"Obrazy z życia" namalowane krwią [zdjęcia]

W galerii "Dworzec Zachodni" w budynku "Od Nowy" odbył się performance artystki Martyny Majczuk "Obrazy życia". Akcja odbyła się w ramach cyklu "Debiuty".

 <!** Image 3 align=none alt="Image 199786" sub="Fot. Nadesłana/Bogdan Majczuk">- Debiuty to cykl wystaw, w których punktem zbieżnym są Kobiety - Artystki, mówi Katarzyna Lewandowska, kuratorka wystawy.

Cykl otworzyła wystawa-performance Martyny Majczuk.

- Martyna Majczuk tak jak Teresa Margolles w Watercolors a przed Nią Yves Klein w błękitnych Antropomorfiach, zamyka w obrazach człowieka w dosłownym tego słowa znaczeniu - mówi kuratorka wystawy.

Artystka na pięciu całunach przygotowanych z tetry odbijała ponakłuwane wcześniej ciało modelki, tworząc odbicia z krwi, od najmocniejszego do najmniej widocznego. Można było oglądać także żywą rzeźbę - modelkę poprzekłuwaną kolczykami i powiązaną transparentą linką.

- Ten performance był o obawach, o życiu i śmierci, ale przede wszystkim o prawdzie. W dzisiejszym świecie niewiele jest okazji na co dzień, aby zetknąć się z prawdą. Kilka lat temu zaczęłam robić odbicia swojego ciała pomalowanego farbą. W związku z tym, że na co dzień zajmuję się sztuką zdobienia ciała, codziennie mam do czynienia z kolczykownaniem ciała i nieraz także z tatuażem postanowiłam mój projekt "udoskonalić" - uczynić go bardziej prawdziwym i zamiast banalnie użyć farby postanowiłam użyć krwi. Dla mnie to nic niezwykłego - mówi Martyna Majczuk. - Krew to dobry symbol, bardzo mocny chodź dwuznaczny. Z jednej strony jej czerwień, ciepło zdają się być synonimem życia, z drugiej zaś te same cechy świadczą o biologiczności istnienia, nieczystości wszystkiego, co przemijalne, a więc budzą lęk.

Modelki z uśmiechem na ustach wzięły udział w tej akcji artystycznej, publiczność także po kilku minutach oswoiła się z niecodziennym widokiem. Wystawę można oglądać w galerii „Dworzec Zachodni” w klubie "Od Nowa" do 7 grudnia.

Zobacz galerię: &quot