<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Przez całe to zamieszanie z najdłuższym rozpadem kolacji nowoczesnej Europy o mało nie przegapiłbym historycznej chwili, jaką było ogłoszenie, iż w najnowszej edycji „Tańca gwiazdami” wystąpią znakomici polscy politycy: Sandra Lewandowska z „Samoobrony” oraz Krzysztof Bosak, jeden z zastępu młodych, zdolnych i bardzo z siebie zadowolonych z LPR.
Być może, polski parlament mógłby wystawić jeszcze lepszą reprezentację do tanecznego show, chętnie zobaczyłbym Ryszarda Kalisza rozpędzonego w ognistym tangu czy Jana Marię Rokitę w rytmie cha-cha, ale cóż, może w następnej edycji.
Nie dziwię się, że właśnie ta dwójka zgodziła się na udział w show, który - w skrócie - polega na pilnej nauce tańca, 2 minutach występu, a następnie cierpliwym odpowiadaniu na pytania Kasi Skrzyneckiej „jak było”. W końcu cały wkład Lewandowskiej w dzieje polskiej polityki rozpoczyna się i kończy na zdjęciach topless w kilku bulwarówkach, a Bosak, wprawdzie posłowi Maksymiukowi pleców w Egipcie nie kremował, ale też poza czarującymi uśmiechami, niewiele pokazał ciekawego. Występ w bijącym rekordy oglądalności programie to świetna metoda podbijania popularności i załapania się na kolejną kadencję. Oczywiście dla dobra Polski. To zresztą szersze zjawisko, polegające na gorączkowym szukaniu sposobu na zainteresowanie swoją osobą. Dlatego właśnie Adam Hofman z PIS prezentuje w swym videoblogu porady kulinarne, jego koleżanka Jolanta Szczypińska skacze z kolei na bungee, a Janusz Palikot z PO wywija na konferencjach prasowych sztucznymi fallusami.
<!** reklama right>I nie jest to nawet nasz pomysł, bo w Europie od dobrych dwóch dekad uprawianie polityki w coraz większym stopniu polega na tworzeniu medialnego szumu. Pokolenie Jacquesa Chiraca czy Helmuta Kohla to była chyba ostatnia generacja mistrzów oracji i politycznej wizji. Ich następcy to już pokolenie tych, którzy budują zupełnie inny, pozapolityczny, obraz swej osoby. Teraz liczy się ten, kto jest fajny i kto budzi sympatię. Kategoria sympatii jest o wiele ważniejsza od kategorii kompetencji, a wizję zastąpił wizerunek.
Jeszcze niecałe 15 lat temu Aleksander Kwaśniewski, pionier tego rodzaju marketingu politycznego, nieporadnie gibał się na scenie w rytm przebojów disco-polo. Dziś Lewandowska i Bosak dadzą perfekcyjne show na najwyższym telewizyjnym poziomie. Jak widać, postęp jest szalony, metody promowana polityków mamy o niebo bardziej profesjonalne. Dobre i to, bo sami politycy są, niestety, coraz bardziej beznadziejni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?