MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogary poszły w las

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Jeśli rzeczywiście koalicja PiS-u, Samoobrony i LPR-u była koalicją strachu przed wcześniejszymi wyborami, to okazało się, że pierwszy przestał bać się Lepper. Wicepremier bez respektu to, z punktu widzenia Jarosława Kaczyńskiego, marne dla PiS-u rozwiązanie.

<!** Image 1 align=left alt="Image 33770" >Jeśli rzeczywiście koalicja PiS-u, Samoobrony i LPR-u była koalicją strachu przed wcześniejszymi wyborami, to okazało się, że pierwszy przestał bać się Lepper. Wicepremier bez respektu to, z punktu widzenia Jarosława Kaczyńskiego, marne dla PiS-u rozwiązanie. Najpierw polowanie, a następnie oswajanie i wielomiesięczna tresura dojrzałego już politycznego zwierzęcia, jakim stał się Andrzej Lepper, spaliły na panewce.

<!** reklama right>Lider Samoobrony na dobre wydostał się z koalicyjnej klatki, ba, zaczął boleśnie kąsać i bez umiaru domagać się pokarmu ze wspólnego, jak mu się wydawało, kotła. Ugryzł nawet samego wodza PiS-u w sprzymierzone ramię koalicyjnych sił wyborczych. Nie pomógł sam mistrz polowania Ziobro z prokuratorem Kaczmarkiem, o których w zaroślach, nie bez kozery, mówi się, że nawet jadalne grzyby są w stanie oskarżyć o muchomoryzm. W politycznym lesie zawrzało, lisy zaczęły paktować z kunami, borówki z jagodami, wilki z sarenkami. Polowanie na lidera Samoobrony i jego osłabione przez Bestrego stado rozpoczęło PiS, namawiając do udziału w nagonce PSL i obiecując mu niezłe, w czasie zimy, miejsce przy leśnym korycie. Komfortowe i zwolnione, jak zapewniali czołowi łowczy, po wicepremierze z Samoobrony. Pawlak obiecał tylko, że wobec niezbyt licznego stada, jest w stanie jedynie zabezpieczyć tyły. Giertycha nikt nawet nie pytał o zgodę. On sam wyliniały i pozbawiony kłów wyseplenił cicho: „Strasna chryja”, widząc jak Kalinowski liczy pakowanych do koalicyjnej klatki upolowanych członków partii wicepremiera Andrzeja. Tymczasem w obozie PO przerwano na czas obmyślania taktyki ulubioną zabawę członków partii Tuska, czyli strzelanie do sylwetki biegnącego Leppera, kucającego Giertycha i siedzącego Gosiewskiego. Nawet ptaki odśpiewały pieśń o przedterminowych wyborach, drzewa ruszyły w poszukiwaniu większości, której nie mógł doliczyć się już nikt. Tylko mchy i porosty nic z tego nie rozumiały, bo kto by ich tam pytał o zdanie. Raz na cztery lata owszem, ale nie dziś, gdy las aż huczy od politycznych emocji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska