Rok temu w Toruniu mieliśmy już za sobą pierwszą demonstrację w obronie lip na placu Rapackiego. Czy ktoś wtedy mógł przypuszczać, że społecznicy z Zielonego Torunia oraz prezydent Michał Zaleski będą się zachwycali zielenią w mieście? Ci pierwsi napisali na swoim Facebooku, że właśnie teraz, miasto w pełnym rozkwicie, jest najpiękniejsze.
"Rok temu, gdy maszerowaliśmy przez plac Rapackiego w obronie lip, miejskie trawniki przypominały zrudziałe futro chorego zwierzęcia. Dziś zachwycają kwiatami. Okazuje się, że łąki kwietne już tu były. Może nie tak różnorodne, jak te zakładane przez profesjonalne firmy, ale mamy maki, len, koniczyny, żywokosty, rumianki, gorczycę polną, jasnoty, jaskry, marchew zwyczajną (sic!), pięciorniki, podbiały powoje, wykę ptasią" - czytamy.
Polecamy
Dzień później, na Facebooku prezydenckim pojawił się okraszony zdjęciami wpis:
"Wystarczyło kilka tygodni, aby przyroda zamieniła Toruń w bujny ogród. Wspaniale jedzie się tonącymi w zieleni ulicami miasta. I te maki..."
Tak się zresztą dzieje nie tylko w Toruniu. Nawet Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad kilka dni temu zadecydowała o znacznym ograniczeniu koszenia poboczy. Trawy będą wycinane tylko tam, gdzie będzie to niezbędne.
"Dzięki temu przyczynimy się do minimalizowania skutków suszy poprzez umożliwienie retencji wody, poprawę utrzymania wilgotności w glebie, obniżenie temperatury powierzchni ziemi oraz zwiększenie powierzchni pochłaniającej dwutlenek węgla" - czytamy w komunikacie GDDKiA.
Podobna refleksja nie zakorzeniła się jednak w toruńskich spółdzielniach mieszkaniowych, gdzie po dłuższej przerwie kosiarki wyjechały w teren, oraz na gruntach uniwersyteckich, gdzie - jak informują Czytelnicy - w zasadzie nie milkną.
Piątek i sobotę mieliśmy upalne. Według prognoz w przyszły weekend termometry mogą pokazać w Toruniu ponad 30 stopni Celsjusza. Wszystko wskazuje więc na to, że tam gdzie pracowali kosiarze, niedługo nie będzie się czym zachwycać. Zamiast trawników czy łąk, będzie wypalony słońcem ugór.
Tak wiceprezydenci Torunia dorobili do pensji! Jeden w rządo...
Kosiarze pojawiają się jednak również na gruntach miejskich, między innymi w parku na Bydgoskim Przedmieściu.
- Jest to chyba ostatnie miejsce, w którym teraz powinny być prowadzone wycinki. Nie rozumiem tego - irytował się Czytelnik, który kilka dni temu zadzwonił na nasz numer alarmowy.
- Koszenie trawników nadal jest ograniczone i prowadzone tylko w miejscach, gdzie jest to niezbędne dla m.in. utrzymania zieleni. Trawa w parku na Bydgoskim Przedmieściu niedawno była rekultywowana, nasadzono tak również nowe rośliny, dlatego zdecydowano się na koszenie - wyjaśnia Adrian Aleksandrowicz z Wydziału Komunikacji Społecznej i Informacji Urzędu Miasta Torunia.
Prezydent Zaleski, informując o wprowadzonych ograniczeniach w koszeniu, rzeczywiście zastrzegł, że w niektórych przypadkach cięcie będzie konieczne ze względów pielęgnacyjnych. Wspomniał m.in. o pierwszym koszeniu niedawno założonych trawników. Jeden z nich znajduje się przy ul. Gościnnej w Kaszczorku. Pojawił się tam dzięki budżetowi obywatelskiemu. Został zaopatrzony w system podlewania, który jednak w tym roku nie został włączony. Jego kondycją martwił się Krzysztof Kołowski, który kilka dni temu wysłał w tej sprawie list do prezydenta, skontaktował się także z nami.
- To jest pozbawiona opieki trawa z rolki - denerwował się szef rady okręgu w Kaszczorku. - Nikt jej nie odchwaścił, w wielu miejscach trawa uschła. W jaki sposób została wybrana firma, która miała się tym trawnikiem opiekować? Czy został określony jakiś harmonogram pielęgnacji? Kto włącza i wyłącza automatyczne nawadnianie?
Toral, Torpo, Polsport... Toruńskie zakłady, których już nie...
- Trawnik do rekreacji przy ul. Gościnnej został wykonany jesienią 2018 roku. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji nie zlecił opieki nad trawnikiem żadnej firmie, zlecił za to koszenie tego obiektu - wyjaśnia Adrian Aleksandrowicz. - W roku 2019 trawa była tam koszona cztery razy przez firmę Garden, jednorazowy koszt koszenia tego terenu (1500 metrów kw) to 378 złotych brutto. Również w tym roku, w okresie od maja do września, za koszenie odpowiedzialna jest firma Garden, jednak w maju nie wykoszono tam trawy, właściciel firmy zrezygnował z tego sugerując się decyzją prezydenta o ograniczenie koszenia trawników miejskich ze względu na suszę. Trawnik jest obecnie skoszony i w dobrej kondycji. Za system nawodnienia obiektu odpowiada firma Dom i Ogród. System nawadniania został w tym roku uruchomiony 30 kwietnia. Koszt jego uruchomienia i przeglądu wyniósł 246 zł. Jesienią system zostanie wyłączony na zimę. Trawnik zostanie wtedy poddany aeracji i nawożeniu.

Protest w Tłumaczowie. Kłodzko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?