Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oko w oko z gwałcicielem

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
W toruńskim Sądzie Okręgowym rozpoczął się wczoraj proces w sprawie gwałtów, do których doszło w listopadzie 2011 roku w zachodniej części Torunia. Ofiarami były studentki. Przyszły wczoraj do sądu.

W toruńskim Sądzie Okręgowym rozpoczął się wczoraj proces w sprawie gwałtów, do których doszło w listopadzie 2011 roku w zachodniej części Torunia. Ofiarami były studentki. Przyszły wczoraj do sądu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 188360" sub="Oskarżony w drodze na salę rozpraw [Fot.: Jacek Smarz]">Nie miały za bardzo wyjścia, ponieważ pierwsze będą zeznawać w tej sprawie.

Młode kobiety na sali rozpraw usiadły z boku. Kilka metrów od oskarżonego. Jedna z nich po chwili zajęła miejsce obok prokuratora, czyli na wprost 33-latka z Torunia odpowiadającego za popełnienie tych gwałtów. Ona jedyna zgłosiła chęć bycia w tym procesie oskarżycielem posiłkowym, co daje jej między innymi prawo do zadawania pytań temu mieszkańcowi Torunia. Złożyła też wniosek do sądu o wypłatę jej przez 33-latka 20 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy. <!** reklama>

Według prokuratury to właśnie ona została zgwałcona pierwsza. 10 listopada 2011 roku po pierwszej w nocy oskarżony grożąc jej nożem miał zaciągnąć ją w pobliże boiska przy V LO w Toruniu i tam zgwałcić. Potem jeszcze strasząc ją nożem zmusił do pójścia do bankomatu i wypłacenia przez dziewczynę z jej własnego konta pieniędzy. Zabrał 50 złotych i uciekł.

<!** Image 4 align=none alt="Image 188360" sub="Oskarżony podczas procesu [Fot.: Jacek Smarz]">Z aktu oskarżenia wynika, że 33-latek godzinę później na ulicy Gagarina zaatakował inną młodą kobietę. Złapał ją za włosy i leżącą na ziemi ofiarę ciągnął w ustronne miejsce. Krzyczącej dziewczynie udało się wyrwać i uciec.

Trzecia ofiara została zaciągnięta tego samego dnia po ósmej rano w okolice bunkra w pobliżu ulicy Okrężnej i tam została zgwałcona. Oskarżony podawał się za ochroniarza, co prawdopodobnie uśpiło jej czujność.

33-latek ochroniarzem nie jest. Z wykształcenia jest malarzem, ale ostatnio pracował jako sanitariusz. Nie jest żonaty, ale ma 12-letnie dziecko. Podczas śledztwa przyznał się do dwóch gwałtów. Twierdził, że nie pamięta, aby usiłować dopuścić się trzeciego, co zarzuca mu prokuratura.

Co dokładnie powiedział wczoraj na sali rozpraw, nie wiadomo, ponieważ sąd z powodu okoliczności sprawy wyłączył jawność postępowania.

- Nasza linia obrony pozostanie tajemnicą sali rozpraw - powiedział przed pierwszą rozprawą Mariusz Roman, obrońca oskarżonego. - Moim zdaniem media wyolbrzymiały czyny popełnione przez mojego klienta i o tym też będziemy mówić podczas procesu.

W listopadzie ubiegłego roku „Nowości” pierwsze napisały o tych gwałtach, policja o nich nie informowała.

Po naszych publikacjach studentki zaczęły zwracać baczniejszą uwagę na swoje bezpieczeństwo. Nie chodziły same wieczorami. Wiele młodych kobiet nie ukrywało, że boi się o swoje bezpieczeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska