Pługi i solarki MPO spędzają zimę głównie w garażu. Kto na tym zaoszczędzi?

Na tę zimę Miejskie Przedsiębiorstwa Oczyszczania przygotowało 57 specjalistycznych pojazdów: 19 pługosolarek, 2 pojazdy z pługiem, 16 ciągników z pługami i rozsyparkami, 14 ładowarek, 6 koparko-ładowarek z osprzętem do odśnieżania, 6 samochodów samowyładowczych i 4 patrolowe. Zgromadziło 2 tysiące ton soli (w rezerwie miało jeszcze 4 tys. ton), tysiąc ton piasku i 190 ton chlorku wapnia. Z tego sprzętu i piasku skorzystano jak dotąd tylko kilka razy.

- Wbrew pozorom, nasze pojazdy tej zimy wyjeżdżały na toruńskie ulice. Były takie dni z dodatnią temperaturą i opadami, po których następowały noce z mrozem, co powodowało oblodzenie jezdni. Ale oczywiście zdarzyło się to wielokrotnie rzadziej niż w poprzednich latach - mówi prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Toruniu Piotr Rozwadowski. - Z pewnością efektem łagodnej zimy będą oszczędności budżetowe. Ale… nie dla nas, bo nam płaci się za odśnieżanie i posypywanie piaskiem śliskich jezdni. Nie zarobimy więc, a przecież musimy latem sprzęt - solarki, pługi itp. - przygotować, zakonserwować.

MPO oszczędzi za to na zakupach piasku i soli. Duża część zapasów zgromadzonych na tę zimę nie została wykorzystana. W magazynie MPO, pod dachem, wciąż leży około 2 tysiące ton soli. Jak zapewnia prezes Rozwadowski, niezużyte zapasy się nie zmarnują. Sól jest zabezpieczona, nie ma obawy, że na przykład zamoknie. Tym bardziej nic nie grozi piaskowi. Zapasy będzie można wykorzystać w kolejnych latach. No, chyba, że już nigdy nie będziemy mieli zimy z mrozem i śniegiem…

Zleceniodawcą odśnieżania i „uszarstniania” jezdni w Toruniu jest dla MPO inna gminna instytucja - Miejski Zarząd Dróg. Jak mówi rzeczniczka prasowa toruńskiego MZD Agnieszka Kobus-Pęńsko, jest jeszcze za wcześnie, by podsumować finansowe korzyści z tegorocznej łagodnej zimy.