MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po naukę do laskarzy

Piotr Bednarczyk
Mój ulubiony Polski Cukier SIDEn znowu dał do wiwatu. Tym razem w arcyważnym meczu u siebie z Polonią Przemyśl.

Mój ulubiony Polski Cukier SIDEn znowu dał do wiwatu. Tym razem w arcyważnym meczu u siebie z Polonią Przemyśl.

<!** reklama>

Jest to jeden z rywali w walce o miejsce w pierwszej ósemce i awans do play off, przed tym spotkaniem tracił jeden punkt do torunian, więc wydawało się, że zwycięstwo jest wręcz koniecznością w takiej sytuacji. Ale oczywiście nasi przegrali, bo są mistrzami w komplikowaniu sobie sytuacji.  
x  x  x
Nie sama jednak porażka, ale okoliczności w tym wszystkim są najciekawsze. Goście grali niemal bez zmienników, ale popisywali się niesamowitą skutecznością. Prowadzili różnicą 20 punktów. Zryw w ostatniej kwarcie pozwolił zniwelować różnicę do dwóch punktów w końcówce meczu. I co zrobił nasz trener na niespełna dwie minuty przed końcem? Wziął czas, żeby rozrysować akcję. Problem w tym, że nasi koszykarze w tym momencie zdobywali kosz za koszem, a przemyślanie słaniali się na nogach. Ich trener możliwości wzięcia czasu wykorzystał wcześniej. Dzięki „hojności” szkoleniowca gospodarzy zdołali odpocząć i jakoś „dowieźli” zwycięstwo do końca. Podobno trener gości po meczu przyznał, że nie wierzył własnym oczom, iż dostaje taki prezent.  
x  x  x
Śmieje się z nas już chyba cała Polska, bo PC SIDEn to naprawdę dość dziwny klub i zespół. Finansowo poukładany znakomicie, inni powinni się od naszej ekipy tego uczyć (wróble ćwierkają, że zawodnicy zarabiają naprawdę godziwe pieniądze, a do tego mają pensje płacone na czas), natomiast sportowo jest to jedna wielka pomyłka. Gorzej, że do oliwy do ognia dodał prezes Piotr Barański. Przypomnę, że w ostatnich sekundach rzut za trzy punkty oddawał Łukasz Żytko. Gdyby trafił, PC SIDEn by wygrał. Ale nie trafił. Torunianie twierdzili, że nasz zawodnik był faulowany. Zdaniem komisji szkoleniowej Kolegium Sędziów PZKosz faulu nie było (dotarliśmy do szczegółowej analizy zdarzenia). Nie w tym jednak rzecz. Sprawa była mocno dyskusyjna i rzeczywiście, na gorąco trudno było to przeanalizować. Chodziło o co innego. Torunianie zapowiedzieli złożenie protestu. Wysłuchałem wypowiedzi pana prezesa w TV Toruń, który... mówił, że nie wie co dalej, ale mecz powinien być powtórzony, bo to była decydująca akcja!   
x  x  x
Ręce i nogi się uginają. Rozumiem nerwy, rozumiem emocje, ale od kiedy to powtarza się mecze po błędach sędziów? Mylili się gorzej na większych imprezach - mundialach, meczach Ligi Mistrzów, igrzyskach - i co? Były mecze powtarzane? Jak można tego nie wiedzieć? Jedynym efektem protestów w takich sytuacjach, obojętnie, czy dotyczyłoby to koszykówki, piłki nożnej, żużla itp. mogłaby być kara dla sędziego i ew. odsunięcie go na jakiś czas od prowadzenia spotkań. Na szczęście gdy emocje minęły, torunianie zrezygnowali ze złożenia protestu. Uff...     
x  x  x
Po naukę proponuję przedstawicielom naszych koszykarzy udać się do laskarzy Pomorzanina. Z hali „Spożywczaka” daleko w końcu nie mają. Laskarze (w przeciwieństwie do koszykarzy) grają wprawdzie bez pieniędzy, ale za to odnoszą regularnie sukcesy. Teraz dorzucili srebro mistrzostw Polski w hali. Ich trener - Andrzej Makowski - to bez wątpienia fachowiec pierwszej klasy, a do tego sympatyczny człowiek. Udzielenia rad koszykarzom na pewno nie odmówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska