Podwykonawcy znajdą się pod ochroną

Budowa wartej 158 mln zł sali rusza w tym tygodniu. Potrwa 25 miesięcy. Jeśli coś pójdzie nie tak, kolejny przetarg oddali szansę na unijne dofinansowanie.

W czwartek władze miasta oddały już wykonawcy plac budowy. Mostostal przy tej okazji wstępnie przedstawił listę podwykonawców.<!** reklama>

- Zgodnie z umową, przelewu pieniędzy będziemy dokonywali dopiero po odbierze robót, przedstawieniu nam rachunków oraz oświadczenia, że zapłacono już za prace wszystkim podwykonawcom - mówi Grzegorz Grabowski, pełnomocnik prezydenta Torunia ds. Jordanek. – Taką ochronę interesów podwykonawców mamy wpisaną w umowie. Jeśli tego nie otrzymamy, to w pierwszej kolejności płacimy podwykonawcom, dopiero później Mostostalowi.

Firma nie ma ostatnio szczęścia do inwestycji. Musiała zrezygnować z budowy wrocławskiego Narodowego Forum Muzyki, gdyż nie mogła dogadać z władzami miasta w sprawie zwiększenie kosztów inwestycji po wprowadzonych w trakcie budowy przez magistrat zmianach.

W Ełku wstrzymała budową galerii handlowej w wyniku konfliktu z podwykonawcami. Odstąpiła też od budowy 850 mieszkań dla dewelopera w Warszawie. - Inwestor nie chciał odebrać tych prac, które zostały już zakończone - tłumaczyło w prasie szefostwo Mostostalu.

Jak będzie w Toruniu? - Przystępując do przetargu na budowę sali na Jordankach firma złożyła wymagane gwarancje ubezpieczeniowe oraz zabezpieczenia - twierdzi Grzegorz Grabowski. - Jako zabezpieczenie wpłacili 5 procent wartości całego kontraktu, a więc na wypadek jakichkolwiek problemów z płatnością należność możemy ściągnąć z tej sumy.

Do tego dochodzą kary umowne za odstąpienie od umowy - 10 procent wartości kontraktu, a także za niedotrzymanie terminu czy nieusunięcie wskazanych wad.