Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[POGOTOWIE REPORTERSKIE] „Nowości” interweniują w dwóch przypadkach związanych z zielenią miejską

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Słynna topola rosnąca na Rubinkowie - przy Szosie Lubickiej - ma jeszcze szanse na to, że zrobi się na niej zielono
Słynna topola rosnąca na Rubinkowie - przy Szosie Lubickiej - ma jeszcze szanse na to, że zrobi się na niej zielono Sławomir Kowalski
O topoli rosnącej przy Szosie Lubickiej, w pobliżu skrzyżowania ze Ślaskiego i Jamontta, pisaliśmy już w „Nowościach”. Drzewo, które miało trafić w całości pod topór zostało częściowo ocalone. Wątpliwości budzi jednak sposób przycięcia jego konarów.

[break]
Szumiąca niegdyś topola, na wyrost nazywana przez część torunian „parkiem”, została przycięta w połowie listopada. I był to najmniejszy wymiar kary dla tego drzewa, bo urzędnicy zamierzali pierwotnie całkowicie się go pozbyć. Nie stało się tak, ponieważ o zachowanie tej rośliny zaapelowali mieszkańcy, w tym m.in. członkowie grupy „Rubinkowo 90’s”, skupionej na Facebooku. Dla nich „park” to symbol, dosłownie wrośnięty w historię Rubinkowa, a także swoisty punkt orientacyjny w tej części miasta.

Toruński magistrat wyszedł na przeciw oczekiwaniom miłośników topoli. Urzędnicy zdecydowali, że jej pień zostanie na swoim miejscu. Zapewniali też, że w przyszłości może się nawet zazielenić, chociaż drzewa nie będą już porastały jego własne liście.

Cięcie bez smarowania

- Drzewo zostało przycięte w jak najbardziej bezpieczny sposób. Aby nic z niego nie spadło. Będzie stanowiło podporę pod pnącza, które chcemy tam na wiosnę posadzić - mówił „Nowościom” Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni UMT.

Minęło jednak kilka tygodni, by ta pomyślna przyszłość „parku” stanęła pod znakiem zapytania. Zwróciła na to uwagę Czytelniczka „Nowości” zaniepokojona sposobem przycięcia opisywanej topoli. - Dlaczego nikt nie zasmarował świeżo ściętych ran? Widać już, że w ostatnim czasie woda i temperatura zrobiły swoje, bo miejsca po cięciu zaczynają gnić. Wkrótce może być już po drzewie. Chyba nie na tym zależało mieszkańcom i urzędowi, który zgodził się na jego zachowanie - mówi Czytelniczka i pyta o możliwość wykonania zabezpieczenia miejsc po cięciach. Co na to toruński magistrat? Urzędnicy uspokajają, że wszystko jest pod kontrolą.

Żywot monitorowany

- To drzewo jest obumarłe i to właśnie z tego powodu zapadła decyzja o jego usunięciu. Nie ma więc potrzeby wykonania zabezpieczeń - mówi Szczepan Burak. Pozostaje jednak pytanie, czy tak pozostawione drzewo nie zagraża bezpieczeństwu. Stoi w ruchliwym miejscu, w pobliżu chodnika i parkingu pobliskiej restauracji.

- Cały czas monitorujemy tę topolę. Nie ma też potrzeby ogradzania jej lub stosowania innych zabezpieczeń. „Żywot” takich uschniętych drzew jest spory - zapewnia dyrektor Burak.

Jedno z drzew rosnących przy placu Rapackiego, tuż przy przystankach, miało mniej szczęścia niż to z Rubinkowa. Zostało wycięte.

Dziurawy wypadek

W miejscu po nim pozostawiono spore wgłębienie w ziemi. Jedna z pasażerek nie zauważyła zagłębienia i wpadła w nie. Na szczęście nic się jej nie stało. Świadek zdarzenia powiadomił o nim „Nowości”. Redakcja zwróciła się do WŚiZ. Dziura została zasypana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska