Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiadają mobilizację. Ci z Prawa i Sprawiedliwości chcą prostować

- Liczę na przyjazd prezydenta Bronisława Komorowskiego do Kujawsko-Pomorskiego, zabiegam o to, żeby zaprezentował w regionie swój program przed drugą turą - mówi Tomasz Lenz, poseł Platformy Obywatelskiej i lider struktur PO w województwie. - Czekam też na propozycje sztabu krajowego, jak możemy wesprzeć kampanię kandydata w terenie.
[break]

Druga tura to nie żarty

Wyniki wyborów w województwie - i prezydenckich, i parlamentarnych, i samorządowych wskazują na to, że PO ma tu stabilny i stosunkowo silny elektorat.
- Zebraliśmy bardzo wiele podpisów poparcia, organizowaliśmy pobyt Bronisława Komorowskiego w kilku miejscowościach regionu przed pierwszą turą, będziemy starać się jeszcze bardziej podnieść ten wynik wyborczy - zapewnia poseł Lenz. Jego zdaniem kluczem do sukcesu Bronisława Komorowskiego może być wyższa frekwencja, bo nie wszyscy jego zwolennicy zmobilizowali się i poszli do urn w pierwszej turze, przekonani, że nie będzie ona decydująca.
- Osobiście uważam, że ta niewielka, 1,5-procentowa przewaga kandydata PiS w pierwszej turze może działać nawet na naszą korzyść, bo zmobilizuje wyborców - twierdzi Paweł Gulewski, szef regionalnego sztabu Bronisława Komorowskiego. - Około 18 procent młodych ludzi głosujących na Pawła Kukiza to mogą być potencjalni zwolennicy kandydata PO w drugiej turze, podobnie wielu sympatyków lewicy. Chcemy zmobilizować też tych, którzy w ostatnią niedzielę zostali w domu.
- Zachęcam sympatyków prezydenta Komorowskiego i wyborców Platformy Obywatelskiej, aby 24 maja na chwilę oderwali się od weekendowego wypoczynku i między grillowaną kiełbaską a kaszanką poszli głosować - apeluje Tomasz Lenz.

Cała prawda o Dudzie

- Wynik Andrzeja Dudy nas uskrzydlił - cieszy się Jan Krzysztof Ardanowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Te dwa tygodnie przed drugą turą chcemy przeznaczyć na prostowanie kłamstw i nieścisłości, jakie sztab Bronisława Komorowskiego i sprzyjająca mu część mediów kolportowała na temat naszego kandydata. Chodzi na przykład o wyjaśnienie poglądów Andrzeja Dudy na kwestie metody in vitro czy zaangażowania Polski w konflikt na Ukrainie. U części wyborców wytworzono przekonanie, że wybór Dudy oznacza wojnę z Rosją i wysłanie naszych wojsk na Ukrainę, podczas gdy faktycznie nasz kandydat nic takiego nie mówił. Stanowisko głównych sił w Polsce w sprawie polityki wschodniej jest na szczęście ponadpartyjne i racjonalne - podkreśla Jan Krzysztof Ardanowski.
Zwolennicy Andrzeja Dudy zamierzają wyjść do wyborców z programem pozytywnym. Będą też szukać poparcia poza tradycyjnym elektoratem Prawa i Sprawiedliwości. Kandydat wypowiedział się już na temat żelaznego punktu programu wyborczego Pawła Kukiza, czyli jednomandatowych okręgów wyborczych.
- Dwudziestoprocentowe poparcie dla Pawła Kukiza świadczy o tym, że może trzeba zapytać społeczeństwo, co sądzi o tym projekcie w referendum - mówi poseł Ardanowski. - Na pewno należy rozważyć modyfikację systemu politycznego, może poprzez wprowadzenie systemu mieszanego, jeżeli chce tego duża część Polaków.

Wieje wiatr zmian

- Ludzie chcą zmian, końca rządów tego zabetonowanego układu PO-PSL, brnięcia w ślepy zaułek. Emigracja młodych, bezrobocie, tylko nieliczni są beneficjentami 25 lat zmian. Trzeba być ślepym, aby nie dostrzegać błędów i mankamentów obecnej sytuacji. Andrzej Duda jest szansą nie tylko na odsunięcie od władzy Platformy Obywatelskiej, ale na dyskusję o nowej koncepcji funkcjonowania państwa. - uważa Jan Krzysztof Ardanowski.
Według polityka PiS, Paweł Kukiz po sukcesie w wyborach prezydenckich na pewno będzie budował jakąś strukturę na wybory parlamentarne i może w przyszłości stać się potencjalnym koalicjantem PiS.
- Jego program jest w dużym stopniu zbieżny z naszym, jest więc szansa na poważne zmiany na scenie politycznej, bo nie jesteśmy skazani na koalicję PO-PSL.