Prace wykonali czekają na pieniądze

<!** Image 3 align=none alt="Image 209412" >

Skandal wokół Centrum Sportu UMK. Podwykonawcy chcą zapłaty, Mostostal odsyła do władz uczelni. Prestiżową dla Torunia inwestycję - salę na Jordankach - zrealizować ma Mostostal Warszawa. Tymczasem trwa zamieszanie wokół zbudowanego przez tę firmę Centrum Sportowego UMK na Bielanach.

- Jeśli do końca miesiąca nie otrzymam pieniędzy, będę zmuszony ogłosić upadłość. Zwlekam z zapłatą w Urzędzie Skarbowym i w hurtowniach. Co mam zrobić? - pyta jeden z podwykonawców.

Umowy podpisywali z warszawskim Mostostalem i to od niego oczekują wypłaty. Tak jak to było do tej pory, gdy rozliczali się po przepracowaniu każdego miesiąca.<!** reklama>

- Nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy dostaniemy pieniądze - mówią.

Złotówki przestały płynąć na ich konta z początkiem roku. Dlaczego?

- Wykonaliśmy swoją robotę, podwykonawcy również. Trzeba płacić. UMK ma już gotowy do odbioru obiekt, a zwleka i trzyma nasze 5 mln zł. W ramach cesji faktura za ostatnie prace leży w rektoracie z dyspozycją dotyczącą tego, którym podwykonawcom należy zapłacić - twierdzi jeden z dyrektorów Mostostalu, który zgodził się porozmawiać o kulisach inwestycji, ale bez ujawniania nazwiska. - Inwestor wymyślił, że będziemy rozliczali się nietypowo, bo kwartalnie, a więc nasze faktury realizują cztery razy w roku. Faktura wynikająca z cesji pieniężnej opiewa na 2,5 mln zł dla podwykonawców.

- Trwa procedura odbioru Centrum Sportowego. Skoro jeszcze jej nie zakończyliśmy, to nie mogę stwierdzić, czy Mostostal zakończył prace. A jeśli nie odebraliśmy budynku, nie możemy zapłacić za fakturę końcową - tłumaczy Jan Kachniarz, dyrektor ds. technicznych UMK. - Dokumenty dotyczące płatności dostaliśmy od Mostostalu niedawno. Do wtorku potrwa ich sprawdzanie. Według wykazu, na cesji widnieje 31 podwykonawców.

Przypomnijmy, że Mostostal rozpoczyna również budowę wielofunkcyjnej sali na Jordankach. Jak pisała przed miesiącem „Gazeta Prawna”, na finansach firmy dotkliwie odbiły się w ostatnich latach nierentowne kontrakty autostradowe. Z różnych przyczyn musiała opuścić kilka placów budowy, w tym tak prestiżowe jak stadion na Euro we Wrocławiu i tamtejsze Narodowe Forum Muzyki. Jak będzie w Toruniu?

- Zaproponowaliśmy inwestorowi realny harmonogram prac, nie widzę więc przeszkód w dochowaniu terminu - zapewnia Karolina Myszkiewicz, rzecznik Mostostalu.

Jak widzą to w magistracie?

- Gwarancje Mostostalu zostały potwierdzone przez banki oraz ubezpieczycieli. Jesteśmy wystarczająco zabezpieczeni na wypadek komplikacji - mówi Grzegorz Grabowski, pełnomocnik ds. Jordanek.