Prezydent złoży przysięgę w kameralnym gronie? Czy posłowie z regionu wezmą udział w zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy?

- Nie zniósłbym sytuacji, w której zobaczyłbym prezydenta mówiącego, że zachowa wierność postanowieniom konstytucji. Przez pięć lat bardzo często jej nie zachowywał i nie mam żadnych nadziei, że w kolejnej kadencji będzie inaczej - mówił Leszek Miller w programie telewizyjnym "Prezydenci i premierzy".

Były premier nie zamierza brać udziału w czwartkowym Zgromadzeniu Narodowym, na którym prezydent Andrzej Duda złoży przysięgę i rozpocznie drugą kadencję sprawowania urzędu prezydenta. Udziału w tej uroczystości nie zamierza brać nie tylko Leszek Miller, ale także prezydent Bronisław Komorowski, który także był gościem programu Jarosława Gugały. Podobnie jak były premier mówił, że Andrzej Duda będzie przysięgał na konstytucję, którą "sam pomagał łamać i sprowadzać ją do parteru, ale głównym powodem jego nieobecności jest obawa o zdrowie swoje i bliskich. Prezydent Komorowski nie chce narażać się na zarażenie koronawirusem i nie widzi najmniejszego powodu by to robić. A jakie zdanie w tej sprawie mają posłowie z naszego regionu? Czy wezmą udział w czwartkowym Zgromadzeniu Narodowym? Jako pierwsza wyraziła swoje zdanie posłanka Platformy Obywatelskiej - Iwona Hartwich, która oznajmiła na Facebooku, że nie zamierza brać udziału w tym wydarzeniu.

- Przede wszystkim uważam, że wybory nie były uczciwe. Poza tym dla mnie Prezydent Andrzej Duda absolutnie nie zasługuje na ten urząd! Mam w pamięci jego zachowanie podczas 40-dniowego protestu rodziców i osób niepełnosprawnych w Sejmie w 2018 roku. Mam w pamięci jego niedotrzymane obietnice. Zarówno te złożone w poprzedniej kampanii prezydenckiej jak i te złożone podczas protestu w 2018 roku. Mogę śmiało powiedzieć: Prezydent Andrzej Duda oszukał osoby z niepełnosprawnością!
Ponadto reprezentuje partię rządzącą, której przedstawiciele wydawali haniebne decyzje dotyczące traktowania protestujących w Sejmie. To nie jest mój prezydent - napisała Iwona Hartwich.

Inni posłowie i posłanki z naszego regionu także nie wybierają się na zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy, ale powody ich decyzji są różne.

- Na Zgromadzeniu Narodowym będą nasi przedstawiciele. Ze względu na sytuację epidemiczną jest ograniczona liczba miejsc, dlatego w dżentelmeński sposób skorzystam z tej okazji i nie wezmę udziału w uroczystości. Po raz kolejny powtórzę, żę gdyby władza, czyli PiS nie miało TVP, to Andrzej Duda nie wygrałby tych wyborów - tłumaczy Tomasz Lenz.

Podobne zdanie ma poseł Tomasz Szymański z Grudziądza, który wyjeżdża w tym czasie na urlop, ale gdyby był na miejscu, to także nie wziąłby udziału w Zgromadzeniu Narodowym.

- Nie jestem w stanie przetrawić słów Jacka Kurskiego, że gdyby nie TVP , to Rafał Trzaskowski wygrałby te wybory. Poza TVP w kampanię Andrzeja Dudy zaangażowany był cały rząd. Absolutnie nie utożsamiam się z tym wyborem - podkreśla Tomasz Szymański.

W czwartek w Sejmie zabraknie też Arkadiusza Myrchy, który nie chce narażać swoich bliskich, a szczególnie nowonarodzonej córki na ryzyko zarażenia koronawirusem.

-Nie wybieram się na zaprzysiężenie Andrzeja Dudy, ale gdyby nie sytuacja epidemiczna to bym poszedł. Mam bardzo krytyczny stosunek do Andrzeja Dudy, ale to jednak zaprzysiężenie prezydenta. Trzeba okazać szacunek dla głowy państwa, a moje poglądy nie zwalniają mnie z uczestnictwa w tej uroczystości. Powodem mojej nieobecności jest troska o najbliższych. Mamy coraz więcej zakażeń koronawirusem, a ja mam w domu żonę po porodzie i kilkudniowe dziecko - mówi poseł Myrcha.

Swoich bliskich na ryzyko zarażenia koronawirusem nie chce narażać też bydgoska posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Łośko.

- Wybierałam się na tę uroczystość. Jest to urząd prezydenta i tak zostałam wychowana, by okazywać szacunek, ale z uwagi na sytuację epidemiczną nie pojawię się na zaprzysiężeniu prezydenta - wyjaśnia posłanka.

Swoją obecność na zaprzysiężeniu prezydenta deklarują posłowie Lewicy, którzy są zgodni z Włodzimierzem Czarzastym, że nie wolno lekceważyć 10 milionów obywateli, którzy głosowali na Andrzeja Dudę.

- Czekam na ustalenia epidemiologiczne, ale mam zamiar pojawić się na uroczystości - mówi Robert Kwiatkowski.

Decyzji w tej sprawie nie podjęła jeszcze posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.

- Nie wiem, czy pójdę. Na pewno będą osoby z Lewicy. Ja jeszcze się waham - odpowiada toruńska posłanka.

Na pewno na zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy pojawi się Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy z Bydgoszczy.

- Wybieram się na tę uroczystość, ponieważ nie chciałbym, żeby inni parlamentarzyści nie przyszli na zaprzysiężenie np. prezydenta z Lewicy. Udział w tym wydarzeniu to dowód patriotyzmu. Oddaaję hołd samemu urzędowi prezydenta, który jest przechodni i w przyszłości liczymy na to samo - podkreśla Gawkowski.

Dariusz Kurzawa, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego w rozmowie z "Nowościami" mówi, że trzeba dać Andrzejowi Dudzie drugą szansę, ale sam nie pójdzie na jego zaprzysiężenie, bo bierze ślub.

- Mam swoją prywatną uroczystość, dlatego nie pójdę na zaprzysiężenie. Nie popieram prezydenta Dudy, aczkolwiek mam nadzieję, że w drugiej kadencji poprawi swój wizerunek. A my? Musimy żyć dalej - komentuje poseł Kurzawa.