Problem śmieci w Strudze Toruńskiej wciąż jest aktualny - po majówce znów trzeba będzie sprzątać

- Jestem pewien, że po majówce znów będziemy musieli tam podjechać, by wywieźć kolejne śmieci - mówi Jarosław Wachowski, kierownik Nadzoru Wodnego w Toruniu, podległego Zarządowi Zlewni w Toruniu Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

- Taka jest praktyka od lat i nawet nie łudzę się, że w tym roku będzie inaczej. W czasie majówki ludzie robią porządki na działkach i wyrzucają zbędne rzeczy, na przykład złamane krzesełka, stare meble. Nie chce im się nosić do pojemników, więc rzucają do rzeki. Niektórzy są tak bezczelni, że potem nawet krzyczą o zanieczyszczonych ciekach.

„Porządki” na wiosnę

Przypomnijmy, w połowie marca pisaliśmy o wysypie śmieci w Strudze Toruńskiej. Publikowaliśmy zdjęcia, rozmawialiśmy również z przedstawicielem Nadzoru Wodnego, dla którego nie było to żadnym zaskoczeniem.

- Tak działkowcy z okolicy czyszczą na wiosnę swoje ogródki, wyrzucając do rzeczki telewizory, lodówki, opony - słyszeliśmy. - To ogromny problem w miejscach sąsiadujących z ogródkami działkowymi, rokrocznie pojawiają się tam olbrzymie ilości śmieci. Wywozimy je kontenerami.

Zobacz także: Miał robić dzieciom zdjęcia. Czy to pedofil? Torunianie zatrzymali mężczyznę na osiedlu Letnia na Podgórzu

Z falą porządków wiosennych na działkach Nadzór Wodny zmagał się w kwietniu.

- Jeszcze w środę nasi pracownicy sprawdzali rzeczkę - mówi Jarosław Wachowski. - Przy Dworcu Wschodnim pozostały świeżo ścięte gałęzie, ale uprzątnięcie ich leży po stronie kolei.

Jak już pisaliśmy, Nadzór Wodny w Toruniu kompleksowo czyści Strugę wspólnie z toruńskim Urzędem Miasta dwa razy do roku. Zleca usuwa śmieci oraz wycinkę, koszenie i pielęgnację rzeczki. Może to jednak robić dopiero po 15 sierpnia, ze względu na bezpieczeństwo żyjących w jej nurcie zwierząt, m.in. ryb, a także ptactwa wodnego. Na wykonanie tej usługi w czwartek ogłoszono przetarg.

Zobacz także: Pikieta pod Sądem Okręgowym w Toruniu. KOD: PiS znowu kradnie Konstytucję! [ZDJĘCIA]

Kamera straszakiem

A jak poradzić sobie ze śmiecącymi? Czy da się ich złapać na gorącym uczynku?

- Oczywiście, że się da - mówi Jarosław Wachowski. - Współpracujemy z policją, Strażą Miejską. Miesiąc temu złożyłem wniosek do centrali o zakup kamery przenośnej, czekam na odpowiedź, niestety, takie są procedury, że trochę to trwa. Taka kamera pomogłaby nam w łapaniu nie tylko zaśmiecających Strugę, ale także cieków na Rudaku. Co roku wywozimy stamtąd kontenery śmieci. Złapanie jednego czy dwóch takich osób myślę, że podziałałoby jak straszak.