Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przymilny i podstępny?

Sabina Waszczuk
Słynne jest powiedzenie, że o gustach się nie dyskutuje. A może jednak? Przecież stale używamy sformułowań typu „ale to kiczowate”, „co za tandetne buty”, „łzawa ta książka”.

Słynne jest powiedzenie, że o gustach się nie dyskutuje. A może jednak? Przecież stale używamy sformułowań typu „ale to kiczowate”, „co za tandetne buty”, „łzawa ta książka”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 146939" sub="Kicz bywa inspiracją i przedmiotem swoistej gry, zabawy dla artystów. Prace toruńskich plastyczek Iwony Liegmann: z cyklu „Raki” i Agaty Dworzak z cyklu „Lizaki” (poniżej)">Świadomie czy też nie, uwielbiamy wcielać się w rolę krytyków.

De gustibus...

- Uważam, że gust związany jest z wolnością, z wyborem wolnym, co nie znaczy - nieodpowiedzialnym. Jednak nie oznacza to wcale, że o gustach nie wolno czy nie należy dyskutować. Odwrotnie, właśnie należy, ale z poszanowaniem odrębności cudzych sądów, jeśli tylko mogą być poparte odpowiednią argumentacją - uważa dr Michał Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.

- Nie ma gustów, to mit. Albo się coś wie, albo nie - Wacław Kuczma, dyrektor Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy, jest w dyskusji o gustach radykalny. - Do postrzegania sztuki potrzebna jest po prostu wiedza. Tylko wiedza. Jeśli jej brakuje, pozostaje pustka. Rozmowa o gustach to obrona ludzi bez wiedzy, choćby i po studiach.

<!** reklama>- Gust czy smak nie są bezwzględne, zawsze wynikają z określonej epoki i środowiska - cech, które są właściwe tylko dla nich, jak ogólny poziom wykształcenia, kultury czy zamożności - uważa z kolei dr hab. Tomasz F. de Rosset z Wydziału Sztuk Pięknych UMK. - Gust jest kategorią historycznie zmienną.

Skąd on się wziął?

Kicz złości koneserów kultury, bo podszywa się pod sztukę. A przecież, w przewrotny sposób, chcąc jej dorównać, jest w nią zapatrzony.

<!** Image 3 align=right alt="Image 146939" >- Kicz wywodzi się ze świata sztuki. Jest jej wysoce uproszczoną i skomercjalizowaną pochodną. Pojęcie to powstało pod koniec XIX wieku na określenie tzw. landszaftów, czyli prostych w formie i wizualnie miałkich pejzaży. Jednakże jego źródłem często jest „wielka sztuka”. Czasem jako kicz oceniano „niemodne” w danym okresie zjawiska artystyczne, które obecnie uznajemy za wybitne - tak wyrażano się o sztuce gotyckiej w czasach nowożytnych czy o francuskim malarstwie rokokowym w początkach XIX wieku. W XX wieku natomiast przedstawiciele różnych nurtów artystycznych coraz częściej zaczęli we własnej twórczości wykorzystywać kicz albo się do niego odwoływać. Tak czynili m.in. przedstawiciele dadaizmu, fluxusu, pop-artu w USA i w mniejszym stopniu nowego realizmu w Europie - tłumaczy dr hab. Tomasz F. de Rosset.

Jednak ocenianie czegokolwiek jest nie tylko subiektywne, ale i... niebezpieczne, o ile zapleczem takich sądów nie jest wiedza. Łatwo bowiem można pomylić dzieła przełomowe z kiczem, co będzie jedynie wyrazem niezrozumienia nowatorstwa zjawiska.

- A bez nowatorstwa nie ma sztuki, każde dzieło powstaje jako nowa wartość, która choćby w niewielkim, ale jednak istotnym zakresie zmienia dotychczasowe, wcześniej przez innych opracowane formy. Bez nowych rozwiązań można wpaść w naśladownictwo, produkowanie martwych przedmiotów lub właśnie w kicz - uważa Michał Woźniak.

Od szkoły po ulicę

- W sztuce jest miejsce na nowatorstwo, ale i będąc nowatorem należy myśleć i uczyć się. Bez sztuki i jej pojmowania nie ma myślenia. Dzisiejsi absolwenci gimnazjów mają problemy ze zrozumieniem treści zadań i poleceń. Dlaczego? Bo panuje kicz, który odzwyczaja od myślenia - uważa Wacław Kuczma. - Kicz jest najbardziej podstępną formą, gdyż przede wszystkim chce się podobać. Nie pragnie skłaniać do refleksji, nakłaniać do podejmowania wyzwań czy prowokować do sądów wartościujących. Nie, on jest przymilny, nie żąda od odbiorcy żadnego wysiłku, operuje gotowymi i sprawdzonymi obrazami, figurami czy cytatami, łatwymi do przypomnienia i ponownego przyswojenia. Zamiast głębokich wzruszeń, oferuje powierzchowny odbiór.

- Kicz jest przy tym wszechobecny, atakuje nie tylko w telewizji czy na ulicy i w supermarkecie. Podstępnie pragnie zawładnąć nami w miejscach cieszących się szacunkiem, takich, jak budynki kościelne czy szkolne, związane przecież z instytucjami mającymi duży autorytet. To osłabia naszą odporność na kicz - wtóruje mu dr Michał Woźniak.

- Nasza cywilizacja jest cywilizacją nadprodukcji, nadpodaży i nadpopytu przedmiotów. W dobie fotografii cyfrowej, gdy przeciętny mieszczuch z weekendowej wycieczki za miasto przywozi kilkaset zdjęć, ich ogólna liczba w prywatnych komputerach, na płytach i w Internecie sięga już chyba wielkości gwiezdnych. Francuski artysta Jean-Baptiste Farkas wyliczył, że w ciągu sekundy na całym świecie powstaje w przybliżeniu 20 dzieł sztuki, co daje około 500 milionów rocznie. Mamy dziś inflację prawie wszystkiego, także i kiczu - przyznaje Tomasz de Rosset.

Jak oni rozumieją sztukę

- Kicz jest wszechobecny. Programy takie jak, „Jak oni śpiewają”, „Jak oni tańczą” (można by wymieniać długo) są fabryką kiczu. Nie wspominając o serialach. Żenujące jest nie to, że to wszystko jest w telewizji, ale że w takich ilościach i z takim poważaniem dla celebrytów i lanserów. O wszystkim decyduje medialność, a nie wartość. I na tym polega problem z kiczem. Ludzie kochają go, bo jest bezpieczny i daje spokój duszy. Naród ma zabawę. Dzisiaj jest czas dla miernot i one nami rządzą. Dosłownie i w przenośni. Mam dziwne wrażenie, że w tej dawnej „złej” epoce mniej było kiczu... - twierdzi Wacław Kuczma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska