Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyspieszony kurs na prawko

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Dzięki zimnej krwi instruktora oraz kursanta nie doszło w czwartek w Golubiu-Dobrzyniu do tragedii. Ciężarówka bez hamulców przemknęła chodnikiem przez skrzyżowanie.

Dzięki zimnej krwi instruktora oraz kursanta nie doszło w czwartek w Golubiu-Dobrzyniu do tragedii. Ciężarówka bez hamulców przemknęła chodnikiem przez skrzyżowanie.

Star nauki jazdy ze szkoły „Ośka” jechał w czwartek około 16 trasą w pobliżu Góry Zamkowej, gdzie znajduje się prawie 2-kilometrowy zjazd. Kiedy kierowca wcisnął hamulec, okazało się, że nie działa zarówno nożny, jak i ręczny.

<!** reklama left>- Poczułem, że skóra mi cierpnie - mówi Jerzy Utnicki, instruktor nauki jazdy jadący starem. - Pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby zawiodły oba hamulce.

Ciężarówka zaczęła nabierać prędkości. Na łuku drogi, prawie się przewróciła. Tymczasem przed starem na skrzyżowaniu stał sznur aut czekających na zielone światło.

- Kursant siedzący za kierownicą zachował się jak wytrawny kierowca - dodaje Jerzy Utnicki. - Nie spanikował, zaczął się ratować przed uderzeniem w stojące auta. Mówiłem mu, co ma robić. Dzięki jego opanowaniu i Opatrzności Bożej nie doszło do tragedii.

Star zjechał na lewy pas, wjechał na wysepkę dla autobusów i potem na chodnik. Całe szczęście, że nikt wówczas tamtędy nie szedł, ponieważ na pewno byłyby ofiary. Ciężarówka zahaczyła tylko o jedno z aut jadących z przeciwka.

- Jego kierowca też zachował się bardzo przytomnie. Widząc, że coś się dzieję złego, zjechał z drogi i zrobił nam miejsce - wspomina Jerzy Utnicki.

Samochód nauki jazdy przejechał kawałkiem chodnika, wygiął znak drogowy i wrócił na jezdnię. Zatrzymał się dopiero za skrzyżowaniem.

Całe zdarzenie obserwował z samochodu jeden z naszych Czytelników. - Widziałem przerażenie na twarzach instruktora i kursanta. Ale zachowali zimną krew i uratowali od ran lub śmierci wiele osób - opowiada świadek zdarzenia.

Policjanci stwierdzili, że przyczyną awarii było pęknięcie przewodu hamulcowego.

- To może się zdarzyć i nie ma tu niczyjej winy. Auto było dopuszczone do ruchu, miało aktualne badania. To po prostu szczęście w nieszczęściu - mówi Stanisław Milarski, naczelnik sekcji prewencji ruchu drogowego w Golubiu-Dobrzyniu, który również chwali opanowanie kursanta i instruktora. - Myślę, że gdyby na chodniku byli ludzie, ci ze stara kierowaliby się do fosy.

Instruktor został ukarany mandatem za spowodowanie kolizji. Ciężarówka straciła również dowód rejestracyjny. Zostanie zwrócony po naprawie i badaniu technicznym.

Niektórzy mówią, że kursant ze stara zdał już swój egzamin na prawo jazdy, ponieważ nikt inny nie będzie poddany testowi w tak ekstremalnych okolicznościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska