Sporo emocji towarzyszy walce o utrzymanie w Polskiej Lidze Hokejowej. Zwycięzcę wczorajszego, drugiego spotkania pomiędzy Nestą Karawelą i Podhalem w Nowym Targu, wyłoniły dopiero rzuty karne.
<!** Image 2 align=none alt="Image 186546" sub="Po dwóch meczach Nesta Karawela (w jasnej koszulce Mariusz Kuchnicki, strzelec jednej z bramek dla torunian) remisuje z Podhalem. Już dziś w Nowym Targu obie ekipy zmierzą się po raz trzeci / FOT.: Adam Zakrzewski">Drugie spotkanie dwóch najsłabszych, jak i najmłodszych ekip PLH, niewiele różniło się od pierwszej potyczki rozegranej w Toruniu w minioną środę. Raz jeszcze z dobrej strony zaprezentowali się bramkarze obu drużyn, a wynik rywalizacji ponownie długo wahał się wokół remisu.
Trafił w słupek... własnej bramki
Podobnie, jak w meczu na Tor-Torze, tak i wczoraj pierwszą bramkę zdobyli torunianie, gdy kontratak formacji „gdańskiej” mocnym strzałem zakończył Wojciech Jankowski.
Beniaminek PLH cieszył się jednak z prowadzenia tylko przez nieco ponad osiem minut, gdyż akcję, po której Podhale wyrównało stan meczu, przeprowadził nieobecny w środę Toruniu Bartłomiej Neupauer.
Najskuteczniejszy napastnik nowotarskiej ekipy w bezpośrednich potyczkach z Nestą Karawelą objechał bramkę Tomasza Witkowskiego i wyłożył krążek Różańskiemu.
<!** reklama>Po drugich dwudziestu minutach wciąż widniał jednak wynik remisowy (2:2). Obie ekipy wykorzystały bowiem po jednej z wielu doskonałych okazji strzeleckich (gole Przemysław Bomastka dla Nesty Karaweli i Jarosław Rożańskiego dla Podhala).
Co ciekawe, torunianie mogli zakończyć tę część prowadzeniem, lecz w kuriozalnej sytuacji, podczas wybijania krążka z tercji, w słupek nowotarskiej bramki trafił... Kamil Kapica, obrońca Podhala.
Zabrakło jednego gola
- Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, lecz nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia w pierwszej i drugiej tercji - powiedział Jaroslav Lehocky, trener Nesty Karaweli. - Mieliśmy sporo czystych okazji bramkowych. Wystarczyło wykorzystać tylko jedną z nich.
Trzecie tercja, podobnie jak dwie poprzednie, również zakończyła się remisem, gdyż na trafienie Mariusza Jastrzębskiego szybko odpowiedział Mariusz Kuchnicki. Potrzeba była więc dogrywka, która również nie przyniosła rozstrzygnięcia. O zwycięstwie decydowały rzuty karne.
Zespół Jaroslava Lehocky’ego i Tomasza Jaworskiego miał już rywali „na widelcu”, ostatecznie okazał się jednak gorszy. Tomasza Witkowskiego dwa razy pokonał Różański, dzięki czemu „górale” wyrównali stan rywalizacji, której stawką jest utrzymanie w PLH. Trzecie spotkanie odbędzie się już dziś, również w Nowym Targu.
Podhale N. Targ - Nesta Toruń 4:3 k.
Podhale Nowy Targ - Nesta Karawela Toruń 4:3 po karnych (1:1, 1:1, 1:1; 0:0, k. 2:1). 0:1 W. Jankowski - M. Smeja (3.40), 1:1 J. Rożański - B. Neupauer (11.14), 1:2 P. Bomastek - M. Baranyk, K. Kalinowski (22.06), 2:2 J. Różański (30.45, w przewadze), 3:2 M. Jastrzębski - R. Mrugała (46.12), 3:3 M. Kuchnicki - J. Dzięgiel (48.00), 4:3 J. Różański (decydujący rzut karny).
Rzuty karne. Nesta Karawela - Podhale 1:2. Dzięgiel (-), Baranyk (+), Jankowski (-); Baranyk (-) - Kmiecik (-), Neupauer (-), Różański (+); Różański (+).
Nesta: Witkowski; Bluks - Gaisins, Koseda - Smeja, Porębski - Lidtke; Bomastek - K. Kalinowski - Baranyk, Jankowski - Ziółkowski - Wróbel, Dzięgiel - Kuchnicki - Marmurowicz, Winiarski - Chrzanowski - Minge.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?