Budowa linii tramwajowej na JAR
Na problem ze ścieżką zwrócił uwagę Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), który przedstawia się jako aktywny turysta rowerowy, pasjonat kolarstwa i człowiek stawiający na wypoczynek na świeżym powietrzu przez cały rok.
"Droga piękna i potrzebna, dziś umiera"
- Sezon wakacyjny, urlopy i czas największej aktywności dobiegł końca. Nie oznacza to jednak, że można o tej trasie (oraz innych) zapomnieć do kwietnia przyszłego roku. Ona i tak jest pozostawiona sama sobie i rowerzystom. Kiedyś otwierana z wielką pompą przez starostów, wójtów, prezydentów (dokumentacja fotograficzna istnieje) - nowa, piękna i potrzebna, dziś umiera. Z resztą nie od dziś - twierdzi Czytelnik.
Zwraca on uwagę na gałęzie drzew i krzewów rosnących przy drodze, utrudniające jazdę nią. Jego zdaniem przycinane są za rzadko. Źle z kolei - zdaniem Czytelnika - koszona jest trawa na poboczu drogi. Zauważył, że używana do tego maszyna wrzuca pokos z pobocza na asfaltową nawierzchnię. Problemem są też zalegające często na drodze szyszki, gałęzie, kamienie i śmieci, co grozi uszkodzeniem roweru oraz piasek nanoszony przez wodę spływającą z poboczy.
Największym jednak problemem - według Czytelnika - jest popękana nawierzchnia drogi, dziury w niej oraz wybrzuszenia spowodowane przez rosnące pod nią korzenie drzew.
- Korzenie powodują powstawanie niebezpiecznych dziur, szerokich pęknięć i wysokich poprzecznych muld. Po tym już nie da się jechać bezpiecznie i z przyjemnością. Tak się dzieje na wysokości Barbarki i Olka, dalej w kierunku Pigży, Leszcza, Łubianki, Wybczyka, a następnie koło toru motocrossowego w Głażewie i ołtarza w lesie. Dlaczego nikt nic z tym nie robi? Przecież to zagraża bezpieczeństwu użytkowników i ich sprzętowi. Trasa rowerowa z Torunia w kierunku Unisławia wymaga natychmiastowego odwiedzenia, zinwentaryzowania problemów i szkód oraz wykonania niezbędnych remontów i porządków. Nie wystarczy wybudować, oddać do użytku i zapomnieć. Należy także dbać - podkreśla Czytelnik.
Zobacz koniecznie
- Polscy miliarderzy. To oni mają największe majątki. Kim są i jak zdobyli pieniądze?
- "Kocham cię, ciociu, chcę zostać z tobą". Oto historie rodzin zastępczych z Torunia
- Burza wokół prof. Ulricha z UMK nie ustaje. Sprawie przyjrzy się teraz prokurator
- Tak się bawi Toruń w "Bajce". Zobacz zdjęcia z imprez!
Droga Toruń-Unisław: zrzutka kilku samorządów
Przypomnijmy, że dostępna od 2013 roku droga rowerowa Toruń-Unisław ma dokładnie 22,15 kilometra długości i 2,5 metra szerokości. Biegnie przez trzy gminy: Łubiankę (11,7 km), Łysomice (5,39 km) i Unisław (5,06 km). Te samorządy - wraz z samorządem województwa i powiatem toruńskim włączyły się w finansowanie tej inwestycji. Kosztowała 6,5 miliona złotych. To jedna z najbardziej obleganych tras rowerowych w regionie.
- Powiat Toruński przyjął rolę lidera dla zadania budowy drogi rowerowej Toruń - Leszcz - Łubianka - Wybcz - Raciniewo/Unisław - wyjaśnia Adam Orłowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. - Trzeba jednak podkreślić, że nie jesteśmy zarządcą tej drogi. Droga rowerowa powstała - w pierwszym fragmencie poszerzonego pasa drogowego drogi wojewódzkiej (od granicy miasta Torunia do skrzyżowania z drogą leśną prowadzącą do Leśniczówki Olek), na pozostałym odcinku - na działkach byłego toru kolejowego w przeważającym zakresie przejętych przez gminy Łubianka, Zławieś Wielka oraz Unisław. Odcinek kolejowy na terenie gminy Łysomice ze względu na stanowisko PKP nie został przejęty przez gminę Łysomice.
Taka struktura własnościowa nie sprzyja opiece nad drogą. Jak podkreśla dyrektor Orłowski, z inicjatywy władz powiatu PZD wystąpił do poszczególnych samorządów z propozycją kompleksowego utrzymania trasy. Z oferty skorzystały gminy Łubianka i Zławieś Wielka.
Koszenie, zamiatanie, przycinanie: kilka razy w roku
Jak to wygląda w praktyce? Na odcinku od Świerczynek do Raciniewa PZD zleca trzy razy w roku koszenie poboczy (na szerokość pół metra od krawędzi drogi), cztery razy w roku zamiatania nawierzchni z liści, piasku oraz skoszonej trawy, po dwa razy w roku sprzątania śmieci i przycinania gałęzi rosnących w tzw. skrajni. Na bieżąco jest odnawiane i aktualizowane oznakowanie trasy.
- Ponadto służby PZD podejmują czynności interwencyjne w odpowiedzi na uzyskiwane zgłoszenia. Ważne jest, aby w zgłoszeniach precyzyjnie określano lokalizację sygnalizowanego problemu - wskazuje dyrektor Orłowski.
Dodajmy, że utrzymanie odcinka drogi między granicą Torunia a Świerczynkami to zadanie Zarządu Dróg Wojewódzkich i gminy Łysomice.
Dyrektor Orłowski odniósł się do zarzutów Czytelnika, choć nie ma pewności, czy uwagi dotyczące koszenia poboczy odnoszą się do odcinków, którymi zajmuje się PZD. Przekazał je swoim podwładnym. A co z naprawami?
- Po otwarciu ścieżki, w ramach corocznych przeglądów, dokonywano drobnych napraw dotyczących m.in. przerostów nawierzchni, wymiany lub poprawy oznakowania, modyfikowano zakres prac utrzymaniowych. Na ten rok zaplanowane jest rozpoczęcie odcinkowych napraw nawierzchni odkształconej przez korzenie od skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 597 a miejscowością Raciniewo - dodaje dyrektor PZD.
Takie naprawy mają być kontynuowane w kolejnych latach. Zapobiegać powstaniu nowych odkształceń nawierzchni mają "coroczne prace zapobiegawcze".
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?