Plany samorządu województwa były imponujące. Na odcinku linii numer 209, z Bydgoszczy przez Golub-Dobrzyń do Brodnicy, powstać miała linia retro, po której kursowałyby zabytkowe parowozy i wagony. Samorząd województwa chciał przejąć od PKP „209” i zrewitalizować dworce na tej trasie. Wszystko z pieniędzy Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-2013. Całość miała kosztować 12 mln zł.
Pół miliona na starcie
Najpierw jednak marszałek postanowił zgromadzić tabor kolejowy i to się akurat udało. Siedem lat temu na stacji Toruń Kluczyki stanęły kupione od PKP Cargo - ściągnięte z bocznic w Białymstoku i Grudziądzu - cztery wagony oraz lokomotywa spalinowa z lat 60. ubiegłego wieku i parowóz z 1951 roku. Wszystkie oczywiście wymagały remontu. Już na starcie wydano niemałe pieniądze - 500 tys. zł.
Czytaj też: Okropna zbrodnia wstrząsnęła miasteczkiem
- Zdecydowaną większość tej kwoty, 312 tysięcy złotych, wydaliśmy na zakup zabytkowego taboru. Pozostałe pieniądze - na przeciągnięcie taboru do Torunia oraz jego przechowanie, wykonanie ekspertyz technicznych lokomotyw oraz opracowanie studium wykonalności - wyliczała trzy lata temu w „Nowościach” Agnieszka Gołębiowska z Biura BiT i Infrastruktury Kolejowej Departamentu Transportu Publicznego w Urzędzie Marszałkowskim.
Bez porozumienia
Ostatecznie PKP i marszałek nie dogadali się w sprawie przejęcia linii. Kilka dni temu PKP SA rozstrzygnęły przetarg na sprzedaż złomu z rozbiórki nieczynnych torów na odcinku linii nr 209. Dla projektu retro trasy kolejowej oznacza to definitywną śmierć. Nieczynny od lat odcinek liczy sobie 50 km. Jak podaje PKP, w specyfikacji przetargu, do sprzedaży jest ok. 6 tys. ton, głównie szyn. Oferent we własnym zakresie musi przeprowadzić rozbiórkę infrastruktury, zabezpieczyć ładunek i transport, zutylizować gruz oraz uporządkować teren.
Zobacz też
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
W przetargu PKP zgłosiło się czterech chętnych, 14 lutego kolej wybrała firmę RWS Cetus, która zaproponowała najlepszą ofertę - 5,3 mln zł netto za złom z linii nr 209. RWS Cetus to firma ze Słupska, handlująca szynami, podkładami i akcesoriami kolejowymi, posiadająca doświadczenie przy tego typu rozbiórce.
Co z kupionym taborem?
Pozostaje jeszcze sprawa taboru. Pytaliśmy o niego Urząd Marszałkowski już w grudniu, gdy okazało się, że stacjonujące na Kluczykach lokomotywa i wagony niszczeją. Wtedy służby prasowe marszałka zapewniały, że w ciągu miesiąca tabor aportem przejdzie do spółki samorządu województwa - Regionalnego Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Przysieku.
Czytaj też: Poszukiwania Elwiry Olewińskiej
- Finalizujemy przekazanie taboru - zapewniała wczoraj Magdalena Mike-Gęsicka z Departamentu Nadzoru Właścicielskiego, Rozwoju Gospodarczego i Transportu Urzędu Marszałkowskiego. - Spółka przygotuje i przedstawi koncepcje zagospodarowania taboru. Ośrodek będzie zabiegał o środki zewnętrzne na modernizację taboru, a po jej zakończeniu na jego wykorzystanie.
Jest co modernizować, tabor był do remontu już w momencie zakupu. Udało się odnowić jedną lokomotywę. Reszta wciąż niszczeje na toruńskich Kluczykach.
Zobacz też
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?