Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd po stronie rodzin zmarłych pacjentów hematologii w Toruniu! Śledztwo ma być podjęte na nowo

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Pokrzywdzonymi w tej sprawie są również krewni pani Małgorzaty, która zmarła na koronawirusa w marcu 2020 roku. Miała zaledwie 41 lat. Była pacjentką stacji dializ w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu. Rodzina jest przekonana, że zaraziła się właśnie w lecznicy.
Pokrzywdzonymi w tej sprawie są również krewni pani Małgorzaty, która zmarła na koronawirusa w marcu 2020 roku. Miała zaledwie 41 lat. Była pacjentką stacji dializ w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu. Rodzina jest przekonana, że zaraziła się właśnie w lecznicy. nadesłane
Śmierć grupy pacjentów hematologii w miejskim szpitalu przy ul. Batorego w Toruniu to tragiczna karta historii. Ten dramat w marcu 2020 zapoczątkował pandemię koronawirusa w mieście. W środę, 9 marca, Sąd Okręgowy w Toruniu zdecydował, że umorzone w tej sprawie śledztwo ma być podjęte na nowo.

Obejrzyj: Odkrywamy Toruń. Tajemnice Lewobrzeża

od 16 lat

Na początku marca 2020 roku największe ognisko koronawirusa w Toruniu odkryto w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim przy ul. Batorego. Jego ofiarą padły osoby już ciężko chore - pacjenci hematologii. W okresie od 2 do 29 marca tamtego roku zmarło 9 pacjentów tego oddziału i 2 pacjentów poddawanych innym terapiom na terenie administracyjnym szpitala. Wszyscy zarazili się koronawirusem.

Polecamy

Sąd: śledztwo należy prowadzić dalej. "Rodzinom przywraca to wiarę w sprawiedliwość"

Rodziny zmarłych i ich adwokaci są przekonani, że to miejski szpital w Toruniu sprowadził zagrożenie życia na pacjentów, umożliwiając rozprzestrzenianie się wirusa Sars-CoV-2. Śledztwo w sprawie narażenia pacjentów prowadziła specjalistyczna komórka do spraw błędów medycznych - VII Samodzielny Dział ds. Błędów Medycznych Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Po roku badania sprawy, dokładnie 30 marca 2021 roku, prokurator Gabriel Węgłowski całe postępowanie umorzył. Powód? "Brak znamion czynu zabronionego". Prokurator w postępowaniu dyrekcji i personelu szpitala żadnych nieprawidłowości się nie dopatrzył.

Umorzenie śledztwa skutecznie zaskarżyli jednak pełnomocny prawni rodzin zmarłych. 9 marca br. Sąd Okręgowy w Toruniu postanowił przekazać sprawę Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku do dalszego prowadzenia (w punkcie 1. śledztwa, czyli tym dotyczącym sprowadzenia zagrożenia przez szpital). - I taka decyzja sądu przywraca rodzinom wiarę w sprawiedliwość - mówi Jan Olszak, adwokat reprezentujący rodzinę zmarłej pani Jadwigi Wąs.

Dodajmy, że rodziny i adwokaci czekają teraz na pisemne uzasadnienie decyzji sądu. Sędzia Izabela Skórzyńska odroczyła jego przygotowanie do 16 marca. Zaznaczyła, że sąd potrzebuje czasu "z uwagi na zawiły charakter sprawy".

Polecamy

Prokuratura gdańska sprawę umorzyła, ale w śledztwie nie powołała biegłych. "To musi zdumiewać"

Jeśli chodzi o pierwszy kierunek śledztwa, czyli sprowadzenia zagrożenia dla życia pacjentów hematologii przez szpital, to prokuratura miała zbadać generalnie dwa wątki. Pierwszym było niewprowadzenie i niezachowanie procedur sanitarnych koniecznych przy pojawieniu się wirusa - zarówno przez kierownictwo lecznicy, jak i jej personel. Drugim - nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa epidemicznego przez wszystkie te osoby. Skutkiem tych zaniedbań właśnie miało być zakażenie się pacjentów koronawirusem i śmierć.

Prokurator Gabriel Węglowski nie dopatrzył się w opisywanych polach żadnych nieprawidłowości, które kwalifikowałyby się na stawianie komukolwiek z lecznicy przy ul. Batorego zarzutów. Śledztwo umorzył. Prawnicy zmarłych natomiast od razu alarmowali, że sprawę zamknięto bez powoływania specjalistycznych biegłych.

Przypomnijmy, że gdańscy śledczy w tej sprawie przenalizowali dokumentację i przesłuchali świadków, w tym pracowników lecznicy i kadrę zarządzającą. W decyzji umarzającej powołali się też na informację specjalisty, dotyczącą procedur epidemiologicznych. - Ale nie jest to dowód w postaci opinii biegłego w rozumieniu karnym - podkreślał od razu adwokat Jan Olszak.

Dziś, po korzystnej dla rodzin pacjentów decyzji Sądu Okręgowego w Toruniu, adwokat sytuację komentuje tak: "Prokuratura nie przeprowadziła tutaj niezbędnych czynności zmierzających do wyjaśnienia istotnych dla sprawy okoliczności. W szczególności - nie dopuściła dowodu z opinii wspomnianych biegłych. Dopiero ona pozwoliłaby zweryfikować, czy sposób postepowania personelu medycznego był właściwy i czy rzeczywiście zachowane zostały procedury i zasady bezpieczeństwa w szpitalu. Pragnę podkreślić, że taka postawa specjalistycznej komórki zajmującej się błędami medycznymi musi zdumiewać".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska