MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa rozboju, w którym miał uczestniczyć toruński dzielnicowy, została przeniesiono do Przemyśla

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Thinkstock
Nieoczekiwany zwrot ma rozpoczęty w Toruniu proces, w którym oskarżonym jest były dzielnicowy z Torunia. Z powodu zeznań napadniętej kobiety sprawę przeniesiono do Przemyśla.

Przypomnijmy, że według prokuratury Bartosz B., były toruński dzielnicowy, był jednym z dwóch napastników, którzy w kamizelkach z napisem „Policja” wtargnęli w grudniu 2011 roku do domu w Orłach, niedaleko Przemyśla. W domu przebywała Bożena B. i jej 2-letnie dziecko.

Przestępcy nie byli zamaskowani. Obezwładnili kobietę między innymi za pomocą taśmy. Potem czekali na jej partnera. Gdy przyjechał, zaczęli go bić i żądać pieniędzy. Zamknęli go w jednym z pomieszczeń. W końcu napastnicy uciekli, ale wcześniej ukradli sto tysięcy złotych.

Rozbój bez noża?

Śledczy z Przemyśla postawili podejrzanym zarzut rozboju, ale bez użycia niebezpiecznych narzędzi.

Tymczasem Bożena B. w czasie całego śledztwa twierdziła, że straszono ją nożem. Nie potrafiła jednak opisać jego wyglądu. I przez to śledczy uznali, iż nie mogą kogokolwiek oskarżyć o użycie podczas rozboju niebezpiecznych narzędzi.

Zeznając w toruńskim Sądzie Rejonowym, 24-letnia dziś Bożena B. powtórzyła, iż grożono jej nożem. Kobieta mówiła na sali rozpraw, że kiedy próbowała uruchomić rozłożoną przez napastników na części komórkę, którą zostawili w pokoju, gdzie przebywała, jeden z nich to zauważył. Właśnie wtedy miał wyciągnąć nóż i przystawić go do jej twarzy.

- Nie kombinuj. Tak wtedy mi powiedział - zeznawała 24-latka w Toruniu.

Wyrok bez mocy prawnej

To zeznanie kobiety stało się dla sędziów toruńskiego Sądu Rejonowego podstawą do wątpliwości, czy mogą dalej prowadzić proces w tej sprawie.

Bożena B. wciąż twierdzi, że grożono jej nożem i to jej zeznanie wydaje się wiarygodne. Tymczasem, gdy w grę wchodzi uzasadnione podejrzenie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, taką sprawę rozpatrywać musi już Sąd Okręgowy.

Bo może się okazać, że sędziowie uznają inaczej niż ustaliła prokuratura. Stwierdzą na przykład, że napastnicy używali noża w czasie rozboju i w związku z tym będą chcieli zmienić zarzuty. Gdyby taki scenariusz się spełnił, to orzeczenie w sprawie wydane przez Sąd Rejonowy nie miałoby mocy prawnej.

Proces od nowa

W związku z tym proces, na mocy decyzji toruńskiego Sądu Okręgowego, został przeniesiony do Sądu Okręgowego w Przemyślu. I tam, niestety, będzie się musiał zacząć od nowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska