W piątkowych „Nowościach” alarmowaliśmy, że mnożą się pobicia nastolatków na Skarpie i Rubinkowie. Jeszcze tego samego dnia, około godziny 20.10, napadnięty został kolejny chłopak. Czterech napastników zaatakowało go w parczku, za pawilonem Maciej.
[break]
- Syn kończył korepetycje o godzinie 20 i wracał do domu. Wszystko wydarzyło się jakieś 50 metrów od naszej klatki - relacjonuje pani Agnieszka (nazwisko znane redakcji). - Napadło go czterech chłopaków w wieku, na oko, 17 lat i więcej. Trzech go biło, czwarty „tylko patrzył”. Jak mówił, zaczęli od potężnego ciosu w skroń. W domu syn pojawił się cały zakrwawiony. Do szpitala trafił z rozpoznaniem wstrząśnienia mózgu i złamanym nosem. Napastnicy złamali mu również aparat ortodontyczny.
Matka 17-latka natychmiast wezwała policję. Patrol przyjechał po około 10 minutach. Jednak do momentu zamykania tego numeru gazety, policjantom z Komisariatu Toruń Rubinkowo nie udało się zatrzymać sprawców pobicia. Wioletta Dąbrowska, rzecznik toruńskiej policji, zapewnia, że funkcjonariusze robią wszystko, aby jak najszybciej ująć napastników.
- Mamy też na uwadze inne pobicia, do których doszło na Skarpie i Rubinkowie - dodaje pani rzecznik.
Pani Agnieszka natomiast podkreśla, że problem małego parku za pawilonem Maciej, nie od dziś znany jest policji, a także toruńskim radnym.
- Pamiętam spotkania z radnymi, na których zgłaszaliśmy, ze to tam właśnie gromadzi się chuliganeria i że jest to miejsce bardzo niebezpieczne, z którym pilnie coś trzeba zrobić. Nawet nie podejrzewałam wówczas, że mój własny syn zostanie tam napadnięty - mówi matka. - Z ust jednego z radnych usłyszeliśmy wówczas, że park będzie rewitalizowany w 2016 roku. Wspaniale! Tylko co ma się w nim dziać do tego czasu?
Jedno jest pewne. Funkcjonariusze z Komisariatu Toruń Rubinkowo mają co robić. W piątek opisaliśmy pobicia nastolatków, do jakich doszło na podległym mu terenie w październiku i listopadzie. Nie wszystkie zostały zgłoszone, ale nawet wśród tych zgłoszonych są takie, których sprawcy nadal nie zostali zatrzymani.
- Na pewno przydałyby się wzmożone patrole, szczególnie wieczorami. Na tyle widoczne, żeby odstraszyć napastników - kończy pani Agnieszka. Jej syn wciąż leży w szpitalu. Konieczna jest konsultacja z neurologiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?