Strajk kobiet w Toruniu: prokuratura ma ścigać? Przyszło polecenie z Warszawy

-Pismo od Prokuratora Krajowego, zapewne jak inne jednostki w kraju, otrzymaliśmy dziś (30.10). Zawiera ono polecenie bezzwłocznego przeprowadzania czynności w sprawach dotyczących demonstracji. Tak, by skutecznie i bez zbędnej zwłoki osiągać cele postępowań przygotowawczych w takich sprawach. Tymi celami są, przypomnę, ustalenie czy doszło do przestępstwa, zebranie dowodów dla sądu, zebranie informacji o podejrzanych. Zgodnie z zaleceniem wspomniane pismo przekazaliśmy od razu także prokuraturom rejonowym w naszym okręgu - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Pismo z Warszawy zawiera cały katalog przestępstw, które mają być brane pod uwagę przez śledczych zajmujących się protestami kobiet. Wymienia się tutaj np. naruszanie nietykalności funkcjonariuszy publicznych, kierowanie pod ich adresem (czy innych) gróźb bezprawnych, a nawet "obrazę uczuć religijnych". Ta ostatnia miałaby następować wtedy, gdy podczas demonstracji wykorzystywane są elementy kultu religijnego.

W opinii policji i prokuratury protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Toruniu przebiegały dotąd w Toruniu spokojnie. Jak zachowają się śledczy w najbliższym czasie, po otrzymaniu pisma z Prokuratury Krajowej? Czas pokaże. Dziś rano toruński rzecznik raportował do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku o bieżącej sytuacji. - W obrębie działania Prokuratury Okręgowej w Toruniu dotąd nie toczyły się postępowania związane z tymi protestami, bo przebiegają spokojnie - podkreśla prokurator Andrzej Kukawski. Dodając, że takie też informacje przekazał jednostce regionalnej.

Przypomnijmy, że wytyczne wydane przez prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego odnośnie postępowania poszczególnych prokuratur w regionach upubliczniła jako pierwsza w czwartek (29.10) stacja RMF FM. "Polecam niezwłoczne informowanie Departamentu Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej o każdym zarejestrowanym postępowaniu, którego przedmiotem jest sprowadzenie, w związku z odbywającymi się obecnie nielegalnymi zgromadzeniami, niebezpieczeństwa dla życia i lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach” - czytamy w piśmie udostępnionym przez stację.

Prokurator krajowy zaleca, by „każde zachowanie osoby organizującej nielegalną demonstrację albo podżegającej lub nawołującej do udziału w niej winno być przede wszystkim oceniane w kontekście wyczerpania czynu zabronionego z art. 165 par. 1 pkt 1 kk w zakresie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego". Dodajmy, że za takie przestępstwo grozi surowa kara: od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Zalecenia Prokuratury Krajowej szybko skomentował Ogólnopolski Strajk Kobiet. - Którakolwiek z nas zostanie zatrzymana, będzie to ponowne wypowiedzenie wojny w stosunku do pozostałych uczestników protestów – mówiła na konferencji prasowej Klementyna Suchanow. - Staniemy solidarnie za każdą jedną dziewczyną czy kobietą, która będzie represjonowana z powodu tego, że broni swoich praw i swojej godności.

Z kolei Marta Lempart, jedna z liderek strajku podkreśliła, że zdaje sobie sprawę, iż „aparat państwa jest postawiony w stan gotowości i różne rzeczy mogą się wydarzyć”. - Wiemy, że dotychczasowe próby karania ludzi z kodeksu wykroczeń, np. za zakaz zgromadzeń, czy budzenie tzw. publicznego zgorszenia, nie podziałały, więc panowie sięgają po następne środki. Straszą karą do 8 lat więzienia za zagrożenie epidemiczne - stwierdziła.