MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strefa dla kibiców była za mała

SZYMON SPANDOWSKI Przemysław PIRZYBUT
Już przed godziną 18 na ulicach Torunia zrobiło się pusto. Ale w strefie kibica na Jordankach nie sposób było znaleźć miejsce. Głośno było też w lokalach na starówce.

Już przed godziną 18 na ulicach Torunia zrobiło się pusto. Ale w strefie kibica na Jordankach nie sposób było znaleźć miejsce. Głośno było też w lokalach na starówce.

<!** Image 3 align=none alt="Image 190773" >


- Chciałbym poczuć atmosferę meczu. Zawsze jest, to inaczej niż oglądanie mecz przed telewizorem - mówi Zbigniew Krysz, spotkany na Jordankach.<!** reklama>

Biało-czerwone szaliki, czapki i flagi zawieszone na plecach. W tak uzbrojone atrybuty, torunianie oczekiwali na mecz otwarcia Polska-Grecja. Na otwarcie strefy kibica zagrał zespół Sweet Noise, co jednak nie wszystkim przypadło do gustu. Słychać było skandowania: „Idźcie do domu!”, które skierowane były w stronę sceny.

- Za mało jest barw narodowych w samej strefie, a poza tym jest trochę za mała - mówi Kamil. - Wiadomo też, że chętnych będzie więcej i nie wszyscy się zmieszczą.

W tłumie oprócz Polaków byli także Niemcy i Irlandczycy. Nie manifestowali swoich barw narodowych. Przyglądali się temu, co się dzieje w strefie z dystansu.

Pod telebimem przybywało coraz więcej ludzi. Wśród nich wypatrzyliśmy Pawła Paluszewskiego. Z całą rodziną, z klikumiesięcznym dzieckiem w wózku, przyszedł kibicować Polakom.

- Od najmłodszego trzeba przygotowywać do kibicowania naszej reprezentacji. Staraliśmy się o bilety na Euro, ale się nie udało, więc przyszliśmy tutaj, do strefy - wyjaśnia. - Jest tu atmosfera i jest bezpiecznie. Można powiedzieć, że jest nawet lepiej niż na stadionie.

Nie wszyscy jednak przyszli z chęci wspólnego kibicowania. Pan Zdzisław ma 60 lat. Przyszedł dla... porównania.

- Mam w domu 40-calowy telewizor. Chcę zobaczyć, czy na telebimie będę miał lepszy odbiór meczu. Jeśli nie, to po pierwszej połowie pójdę do domu - mówi.

Mało miejsca w samej strefie sprawiało, że tuż obok niej, poza ogrodzeniem stworzyła się podstrefa. Na lewo od sceny kibice zajęli wał, na którym widzieli równie dobrze telebim jak ludzie ze strefy.

- Tu jest mniej ludzi, a w samej strefie jest za głośno - przekonywała Monika.

Inni, którzy nie mogli wnieść trąbek do strefy, na wale mogli używać ich dowoli.

W końcu rozpoczął się mecz. Do góry wędrują flagi i szaliki. Wszyscy gromkim chórem odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Mimo kontroli, grupie kibiców udało się wnieść race, które dymiły przez cały czas trwania hymnu.

Torunianie zagrzewali okrzykami naszą reprezentację: „Polska, biało-czerwoni”. Reakcje są niemal identycznie jak kibiców na Stadionie Narodowym. Przy każdej sytuacji, gdzie nasza reprezentacji jest bliska strzelenia gola, tłum unosił się do góry. Gdy Grecy byli przy piłce, słychać było gwizdy. Po bramce Roberta Lewandowskiego wybuchła euforia. Wszyscy skali z radości, niektórzy wpadali sobie w objęcia.

Kibice oczywiście pojawili się też na starówce i wypełnili ogródki. W wielu zamontowano telewizory. O dziwo, niewiele było gości było w greckiej restauracji „Artemis”.

Remis 1:1 sporo kibiców przyjęła z rozczarowaniem.

- To był mecz do wygrania. Cała nadzieja, że z Rosją zagramy lepiej, a ten punkt zdobyty z Grekami może być bardzo ważny - uznał Arkadiusz Grzelak, obserwujący mecz na Rynku Staromiejskim.

„Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało” - niosło się po starówce po zakończeniu meczu.

Zobacz galerię: Strefa dla kibiców była za mała

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska