Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szokujące zdarzenie w Łęgnowie. Dzieci utopiły swojego starego czworonoga!

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
problem ze zwierzętami w wakacjeschronisko
problem ze zwierzętami w wakacjeschronisko Sławomir Kowalski
Ciało psa znaleziono w wodzie. Zwierzę miało skrępowane łapy. Szyję otaczał sznur, na jego końcu znajdował się spory kawałek asfaltu.

[break]
Kilka dni temu w Łęgnowie zawrzało. W odstojniku przy wieży ciśnień znaleziono ciało psa, przypominającego owczarka. Jego łapy zawiązane były bandażem, do szyi przy pomocy sznura przywiązany był duży kawałek asfaltowej płyty. Na miejscu zjawili się policjanci i przedstawiciele Fundacji Pomocy dla Zwierząt „Nero”.

- Ten pies należał do jednej z mieszkających tu rodzin, chyba patologicznej - uważa nasz Czytelnik, który prosił o zachowanie anonimowości. - Ludzie mówili, że dzieciaki poszły utopić psa, bo ojciec im powiedział, że nowego dostaną dopiero wtedy, kiedy stary zdechnie. Sąsiedzi widzieli jakieś dwa tygodnie temu, jak dziewczynka i jej dwóch braci prowadziło tego psa na spacer. Wracali do domu już bez niego. Teraz mają innego.

Śledztwo w tej sprawie, na podstawie art. 35 ustawy o ochronie zwierząt (zabicie ze szczególnym okrucieństwem), prowadzą bydgoscy policjanci.

- Trwa przesłuchiwanie świadków, czekamy na wyniki sekcji zwłok - informuje podkom. Przemysław Słomski, z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. - Sprawcy za takie przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w dniu kiedy odnaleziono zabitego psa, w Łęgnowie doszło do innego, równie brutalnego, aktu przemocy. Siedemnastolatek zabił swojego psa, zadając mu kilka ciosów nożem. Szczegółów sprawy nie ujawniamy, ponieważ chłopak trafił do szpitala dla psychicznie chorych.

W 2015 roku odnotowano jeszcze jeden przypadek znęcania się nad zwierzętami. W kwietniu, dwóch mieszkańców Nowego Dworu wrzuciło psa do studzienki po szambie. Sprawcy zostali zatrzymani.

- Za znęcanie się nad zwierzętami kary powinny być natychmiastowe - uważa Irena Łęgowska-Bujalska, prezes Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt „Ratujmy Azora i Mruczka”. - Tak jak odbiera się prawo jazdy piratom drogowym, tak samo szybko powinno się karać oprawców zwierząt. Poza tym, trzeba nadal szkolić policjantów. Niektórzy nie potrafią sobie z takimi przypadkami radzić.

Irena Łęgowska-Bujawska przypomina, że kilka dni temu w jednym z dużych miast kobieta zostawiła psa w aucie. Pojazd zaparkowała w bardzo nasłonecznionym miejscu. Poszła po zakupy. Temperatura powietrza przekraczała 35 stopni Celsjusza.

- Jakiś młody człowiek ratując życie psa zbił szybę. Wyciągnął go i zaniósł do sklepu zoologicznego - mówi Irena Łęgowska-Bujawska. - Teraz mężczyzna ma kłopoty, bo kobieta oświadczyła, że wie, jak ma postępować ze swoim psem. Ale jej pies to alaskan, bardzo wrażliwy na wysokie temperatury! Gdyby nie ten młody człowiek, zginąłby w samochodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska