Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taniec jest pasją - rozmowa z Joanną Miś-Fudali, twórczynią Teatru Tańca Akro. Zespół obchodzi 30-lecie istnienia

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Joanna Miś-Fudali od 30 lat w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu prowadzi Teatr Tańca AKRO
Joanna Miś-Fudali od 30 lat w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu prowadzi Teatr Tańca AKRO Archiwum Teatru Tańca AKRO
Rozmowa z Joanną Miś-Fudali, od 30 lat prowadzącą Teatr Tańca Akro w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu.

Czy Skyway jest nas w stanie jeszcze czymś zaskoczyć?

od 16 lat

Teatr Tańca Akro obchodzi swoje 30-lecie. Jak wyglądały początki?

Wszystko zaczęło się od miłości do tańca. Jestem wychowanką Młodzieżowego Domu Kultury, gdzie kiedyś uczęszczałam na zajęcia, a później otrzymałam propozycję podjęcia pracy. Na początku pracowałam tylko ze starszą młodzieżą. Było cudownie. Młodzież była wówczas bardziej ukierunkowana. Teraz dziecko chodzi jednocześnie na taniec, teatr, śpiew, gitarę i wszędzie musi się odnaleźć…Wcześniej, kiedy ktoś wybrał taniec, był na nim skupiony, zaangażowany na 100%. Moja pierwsza grupa, która powstała w 1993 roku, miała przez wiele lat stały trzon i jedynie nieliczne osoby się wymieniały. W pewnym momencie, na prośbę pani dyrektor zaczęłam prowadzić zajęcia z dziećmi i dziś najmłodsze to już sześciolatki. Praca z dziećmi w tym wieku jest zupełnie inna, ale to też są wspaniałe grupy, a efekty pracy są bardzo owocne. Mam to szczęście, że jak ktoś zapisuje się do mnie na zajęcia, czy to małe dziecko, czy już nastolatek, to często zostaje na wiele lat.

Czy poszczególne spektakle to w stu procentach pani wizja artystyczna, czy też młodzież również dodaje coś od siebie i proponuje własne pomysły?

Jak najbardziej to drugie. W starszych grupach jest to już właściwie norma. Pomysł i materiał ruchowy jest mój, następnie daję tancerzom zadania. Pracują na bazie tego materiału, filtrują go przez siebie. Pojawiają się pomysły na rozwiązania choreograficzne i tak właśnie wygląda nasza praca, tak powstaje spektakl. Swoje propozycje przedstawiają także młodsze dzieci, więc korzystam z pomysłów zarówno starszych, jak i młodszych tancerzy.

Najmłodsi zaczynają od zera, czy też wchodząc do Akro mają już jakieś wcześniejsze taneczne doświadczenia?

Maluszki zwykle zaczynają od samego początku, ale w przypadku młodzieży 15-16-letniej jest różnie. Zdarzają się osoby, które wcześniej nie tańczyły oraz takie, które mają już pewne doświadczenie taneczne. Teatr Tańca Akro to miejsce dla wszystkich. Nie każdy z góry zakłada, że taniec będzie jego drogą na całe życie. Uczestnictwo w zespole może być tylko takim momentem, przystankiem, gdzie się przychodzi, rozwija, a potem idzie dalej. Ale na pewno jest się bogatszym o nowe doświadczenia i umiejętności. Mam pięć grup, więc mogę prowadzić zajęcia w zależności od stopnia zaawansowania. Wiadomo, że z grupą bardziej zaawansowaną robimy trudniejsze rzeczy, jeździmy na festiwale, pokazujemy się widowni spoza Torunia. W przypadku tych mniej zaawansowanych przede wszystkim bawimy się tańcem i ruchem.

W materiale prasowym o Akro pojawia się fragment mówiący, że "zespół pracuje w oparciu o technikę tańca współczesnego, wzbogaconą o język teatru i improwizację, wciąż poszukując kompromisu pomiędzy tym co taneczne a tym co teatralne". Łatwo o ten kompromis?

To zależy od danego spektaklu. Czasami spektakl jest typowo taneczny, a czasami więcej jest w nim teatru. W teatrze tańca przeważa jednak taniec, a zajęć stricte teatralnych nie prowadzę. Pracuję przede wszystkim na intencjach, na tym, jakie chcę przekazać emocje, bo na tym właśnie polega nasz teatr. Słów prawie nie używamy - zdarzają się, ale są to sporadyczne przypadki. Obecnie odeszłam zupełnie od opowiadania historii. Spektakl "Razem jesteśmy osobno", który powstał 25 lat temu, a który teraz odtwarzamy, miał charakter narracyjny, był pewnego rodzaju opowieścią, ale też nie wszyscy odczytywali ją dosłownie. Nie o to jednak chodzi. Ważne są odczucia widza - każdy może zobaczyć coś zupełnie innego. Czasami jest tak, że ktoś pierwszy raz styka się z tańcem współczesnym i pyta, o co w tym chodzi. Nie szukamy jednak prostych rozwiązań i odpowiedzi na pytanie "co autor miał na myśli?". Ważne jest raczej to, co wyniósł widz z danego spektaklu, czy poruszył, a może zdenerwował? Za pomocą tańca współczesnego mówimy o różnych rzeczach - łatwiej jest mówić o problemach niż rozśmieszyć, ale humoru też nam nie brakuje.

Polecamy

Teatr Tańca Akro występował także poza Toruniem. Gdzie przedstawialiście swoje spektakle?

W Polsce prezentujemy nasze spektakle na różnych festiwalach ogólnopolskich w takich miastach jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Szczecin, Bydgoszcz, Mrągowo i wielu innych, gdzie wielokrotnie otrzymaliśmy główne nagrody. Występowaliśmy także w Holandii, na Litwie, w Bułgarii, w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech.

Jeszcze jeden cytat: "inspiracją do pracy, tworzenia choreografii jest codzienne życie, otaczająca rzeczywistość"...

To jest najprostsze , najbardziej dostępne - człowiek chce mówić o tym, co go otacza, co jest dla niego ważne. Tańcem wyrażam siebie, a ponieważ pracuję z młodzieżą i z dziećmi, to znam ich problemy. Jestem blisko ze swoimi tancerzami, więc spektakle mówią o tym, co ich dotyka..

Zdarza się, że rodzic, który kiedyś chodził na zajęcia, po latach przyprowadza swoje dziecko?

Oczywiście. Akro istnieje już 30 lat, więc przychodzą dzieci uczestników sprzed lat. W tym roku z okazji jubileuszu odtwarzamy dwa spektakle wystawiane po raz pierwszy 20-25 lat temu. Tańczą w nich te same osoby, które tańczyły kiedyś. Nie są to ludzie, którzy zawodowo zajęli się tańcem, ale ponownie przychodzą na zajęcia. Jestem pod wrażeniem ich sprawności i jakości tańca. To, czego doświadczyli na zajęciach wiele lat temu, zostało w ich ciałach - może było uśpione, ale dało się obudzić. Jakość ruchu jest niesamowita, a ja widzę też ich wielkie zaangażowanie i to, jak oni to przeżywają. Na jubileuszowym koncercie niektórzy zatańczą na scenie ze swoimi dziećmi.

A czy są osoby, które zaczynały od Akro, a później zdecydowały się na dobre związać z tańcem?

Torunianom najbardziej znany jest Piotr Jagielski, który jest moim wychowankiem. Zaczynał w Zespole Tańca Współczesnego Akro, na samym początku. Pierwsze kroki taneczne stawiała u mnie także Joanna Koroniewska, która ostatecznie została aktorką. Agnieszka Doberska kończyła studia i szkołę taneczną w Linz, a potem wróciła do Polski i występowała w nieistniejącym już dziś Śląskim Teatrze Tańca, na którym ja również się wychowałam i do którego wiele lat jeździłam się szkolić. Moją wychowanką jest też Marta Pańka, która prowadzi dziś zajęcia taneczne w Domu Harcerza. Razem tworzymy projekt PańFu i występujemy na wielu scenach w Polsce i za granicą. Tych osób jest więcej ale nie sposób wszystkich tutaj wymienić.

W połowie czerwca Teatr Tańca Akro będzie obchodził swoje 30-lecie. Jak dokładnie będzie wyglądało świętowanie jubileuszu?

17 czerwca o godzinie 18 w Baju Pomorskim wystąpią wszystkie moje grupy, w tym dziecięce, od najmłodszej do najstarszej. Wieczór otworzą dorośli spektaklem "Razem jesteśmy osobno". Drugiego dnia wystąpią dwie grupy dorosłych oraz najstarsza grupa Teatru Tańca Akro. Zostaną zaprezentowane wspomniane dwa starsze spektakle, a także premiery wszystkich grup. Co roku w czerwcu organizujemy Wieczór z Teatrem Tańca AKRO – jest to nasza tradycja.

Czego życzyć Akro na przyszłość? Obaw o napływ młodzieży chyba nie ma, bo widać, że dzieci i młodzieży nie brakuje.

Zainteresowanie tańcem rzeczywiście jest duże, a trzeba pamiętać, że taniec współczesny nie jest łatwy. Wydaje się, że jest bardziej dla młodzieży niż dla dzieci, dlatego moje zajęcia dla najmłodszych to nie jest czysty taniec współczesny –raczej uczymy się tańca poprzez zabawę. U dzieci przemycam powoli technikę tańca współczesnego, która później rozkwita. A czego bym sobie życzyła? Żeby to trwało. Mam to szczęście, że taniec jest zarówno moją pracą, jak i pasją. Nie potrafię tego rozgraniczyć. MDK jest moim drugim domem. Uwielbiam tam przebywać, uwielbiam ludzi z MDK. Wszystko się razem komponuje, więc chciałabym, żeby tak było nadal i żebym nigdy nie poczuła wypalenia, którego obecnie nie czuję w ogóle. Życzę sobie, żebym nadal miała wokół siebie taką młodzież i dzieci, jakich mam - chętnych do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska