Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już koniec prywatnie opłacanych położnych na toruńskiej porodówce

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Kontrole na porodówkach. Odział porodowy w toruńskim szpitalu wojewódzkim.Położna Janina Wroniecka
Kontrole na porodówkach. Odział porodowy w toruńskim szpitalu wojewódzkim.Położna Janina Wroniecka Grzegorz Olkowski
Za 500 zł kobiety rodzące w szpitalu na Bielanach korzystały z opieki wybranej przez siebie położnej. Ten nieformalny system właśnie się kończy. Kierownik szpitalnego oddziału dr Marek Maleńczyk wprowadził zmiany pracy położnych.

[break]
Nie wiadomo, jakie konkretnie wydarzenia doprowadziły do zmiany na toruńskiej porodówce. Faktem pozostaje, że właśnie je wprowadzono. Kto na nich straci, a kto skorzysta?

Położne: była zgoda szefa

Z redakcją „Nowości” skontaktowały się położne, zastrzegając sobie anonimowość. Oto ich spojrzenie na sprawę.

- Przez ostatnie lata na toruńskiej porodówce praktyką było korzystanie z opieki prywatnej położnej. Polegało to na wybraniu jednej z pań położnych pracujących na oddziale porodowym w szpitalu, która miała sprawować opiekę nad kobietą podczas porodu. Była dodatkową, odpłatną położną - poza zapewnioną przez szpital w ramach dyżuru. Cena za taką usługę wynosiła około 500 zł - opisują położne.

PRZECZYTAJ:Najlepiej wiedzą pacjentki

By położna mogła sprawować taką prywatną opiekę, potrzebna była formalna zgoda doktora Marka Maleńczyka, kierownika Oddziału Klinicznego Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu.

- Była ona tak zwaną formalnością. Niestety, w zeszłym tygodniu pan kierownik postanowił nie dawać takiej zgody, powołując się na regulamin pracy. Ciekawe, że aż do ubiegłego tygodnia ta kilkuletnia praktyka jakoś regulaminowi nie uchybiała - dodają położne.

Położne wcale nie akcentują kwestii zarobkowych. Twierdzą, że obecna sytuacja narusza równe traktowanie pacjentek i równy dostęp do świadczeń.

- Bo czym różni się pacjentka mająca urodzić dziecko dziś od tej, która rodziła miesiąc temu i korzystała z prywatnej położnej? - pytają.

Ich zdaniem kierownik oddziału zapomina o tym, jak poczucie bezpieczeństwa ciężarnej przekłada się na przebieg ciąży i samego porodu.

- Niestety, teraz bez skrupułów pozbawia pacjentki owego komfortu - kończą, nie kryjąc niezadowolenia.

Kierownik: koniec tego

Wczoraj skontaktowaliśmy z doktorem Markiem Maleńczykiem. Potwierdził, że wprowadził zmiany.

- Tamten system był nieformalny, teraz przeszliśmy na formalny - poinformował nas.

Na pytanie, co ów system formalny oznacza, kierownik oddziału odpowiedział nam tak: - Punkt pierwszy regulaminu pracy mówi, że pracownik zatrudniony w szpitalu ma prawo przebywać na oddziale po godzinach swojej pracy tylko za zgodą przełożonego. To wszystko, co mam do powiedzenia. Do widzenia!

Pan doktor rozłączył się. Później nie podejmował już telefonu.

Jakie prawo rodzącej?

Więcej informacji na temat obecnej sytuacji na porodówce uzyskaliśmy od Janiny Wronieckiej, położnej koordynującej.

- Obecnie kobieta decydująca się na poród rodzinny ma prawo, po pierwsze, do opieki położnej, która akurat jest na dyżurze, po drugie, do obecności bliskiej osoby: partnera, siostry, koleżanki, znajomej położnej. Ta ostatnia jednak nie ma prawa wykonywać żadnej z medycznych procedur. Może, identycznie jak inna bliska rodzącej osoba, podać jej wodę, głaskać, wspierać - mówi Janina Wroniecka.

Tamten system był nieformalny, teraz przeszliśmy na formalny. To wszystko, co mam do powiedzenia. - dr Marek Maleńczyk

Wojewódzki Szpital Zespolony na Bielanach jest, przypomnijmy, placówką publiczną. Jednocześnie też lecznicą akredytowaną.

- Była u nas komisja akredytacyjna. Musieliśmy dostosować się do wszystkich reguł, uściślić procedury - dodaje Janina Wroniecka.

Sekrety porodówki

Nieoficjalnie wiadomo, że system nieformalny działał nie tylko za przyzwoleniem kierownika oddziału, ale i pozostałego personelu.

- Owszem, zdarzały się sytuacje, że jak kobieta rodziła z prywatnie opłaconą położną, to jej koleżanka z dyżuru szła sobie na kawę. Dziewczyny przecież się znają i mają do siebie zaufanie. Ostatecznie jednak zostaje kwestia odpowiedzialności. A tę ponosi ta położna, która opisuje procedury i przystawia pieczątkę - zwraca uwagę jedna z położnych.

Co na to pacjentki? „Nowości” czekają na opinie kobiet, które rodziły w szpitalu na Bielanach, oraz pań, które do porodu się przygotowują. Ciekawi jesteśmy opinii naszych Czytelniczek.

Warto wiedzieć: Zapłata położnej

Możliwość płacenia za opiekę podczas porodu prywatnej położnej dają niektóre NZOZ-y.

Bywa, że pacjentka może skorzystać z usług prywatnej położnej w niepublicznych zakładach opieki. Usługa jest jednak formalnie uregulowana i rozliczana. Z opłaty tylko część pieniędzy idzie do położnej (która zobowiązana jest wystawić rachunek szpitalowi), bo część zasila budżet lecznicy z racji chociażby korzystania z jej sprzętu.

- W publicznej lecznicy nie ma jasnych uregulowań prawnych, które zezwalałyby na wprowadzenie takiego systemu - zwraca uwagę Janina Wroniecka, położna ze szpitala na Bielanach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska