Tormięs - kolejny sezon

Trwa serial z dawnym toruńskim Tormięsem i jego właścicielem w rolach głównych. Rozpoczął się kolejny sezon czyli drugi proces o to czy miasto wykupi od niego ten teren. Są nowe wątki.

Przypomnijmy, że właściciel Tormięsu domaga się wykupu przez miasto tej nieruchomości, ponieważ decyzje Rady Miasta Torunia związane z planem zagospodarowania przestrzennego tego miejsca uniemożliwiały mu i uniemożliwiają sensowne jego wykorzystanie.<!** reklama>

Odszkodowanie za proces

Poprzedni wyrok był niekorzystny dla właściciela Tormięsu. Sąd uznał żądanie wykupu za całkowicie bezzasadne. Między innymi dlatego, że to sami właściciele składali wniosek o uzupełnienie planu o możliwość wprowadzania tam zabudowy mieszkaniowej. Zrobiono to niejako na ich życzenie. Sąd też argumentował, że roszczenia właścicieli są bezzasadne, ponieważ praktycznie przez tyle lat w żaden sposób nie wykorzystywali tej nieruchomości, ograniczając się do zawierania umów przedwstępnych, które nigdy nie kończyły się ich ostatecznym sfinalizowaniem. Poza tym wykup nieruchomości przez miasto byłby również niezgodny z zasadami współżycia społecznego, ponieważ obciążona jest ona długami przekraczającymi jej wartość.

Właściciel Tormięsu złożył apelację od tego wyroku, która doprowadziła do kolejnego procesu, ponieważ sędziowie drugiej instancji dopatrzyli się pewnych niejasności i braków w pierwszym wyroku, które należy podczas drugiego uściślić.

W obecnej odsłonie tego serialu sytuacja zaczyna się jednak nieco zagęszczać. Głównie z powodu wniosków z nowymi roszczeniami składanych przez właściciela Tormięsu. Chce on na przykład 100 złotych zadośćuczynienia od miasta za to, że został oskarżony przez prokuraturę o brak opieki nad nieruchomością, którym - według śledczych - doprowadził do zawalenia się na ulicę Targową części budynku przy niej się znajdującego. Argumentuje to tym, że gdyby miasto wykupiło ten teren, to by go sobie mogło zabezpieczać, a skoro tego nie zrobiło, to teraz on ponosi dodatkowe niedogodności z tym związane. Choćby przez to, że jest proces przeciw niemu.

Możliwa licytacja

Gospodarz tej nieruchomości złożył też inny wniosek dotyczący całości nieruchomości, którą jak się okazuje, zlicytować chcą komornicy zajmujący się odzyskaniem długów właściciela związanych z tym gruntem. Gdyby miasto nie mogło już tego terenu wykupić z powodu działań komorników, to właściciel i tak chce od gminy do ręki prawie 40 milionów złotych.

Proces w tej sprawie trwa.