Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń - król bydgoskiego ringu

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Olimpijskie triumfy Kuleja, Grudnia, Rybickiego, lata sukcesów polskiej szkoły boksu Feliksa Stamma odchodzą w zapomnienie. A czy ktoś jeszcze pamięta emocje, towarzyszące bokserskim spotkaniom Bydgoszcz - Toruń? To były czasy!

Olimpijskie triumfy Kuleja, Grudnia, Rybickiego, lata sukcesów polskiej szkoły boksu Feliksa Stamma odchodzą w zapomnienie. A czy ktoś jeszcze pamięta emocje, towarzyszące bokserskim spotkaniom Bydgoszcz - Toruń? To były czasy!

<!** Image 2 align=none alt="Image 187482" sub="1.10.2011 podczas gali MMA w bydgoskiej hali „Łuczniczka” doszło do pojedynku miast Bydgoszcz - Toruń.Zdecydowane zwycięstwo (5:2) odnieśli torunianie. Czy zawody te można uznać za początek trzeciej rundy w rywalizacji bokserskiej obu miast w ramach derby Pomorza?
Na zdjęciu: Dawid „Dziki” Januszewski (z lewej) z toruńskiego klubu MMA No Limits oraz Filip Czarnecki z Fighting Division Bydgoszcz. Tę walkę wygrał torunianin. [Fot. Dariusz Bloch]">Dziś, w dobie braci Kliczków, Adamka i „Diablo” Włodarczyka - trudno nam nawet wyobrazić sobie powrót bokserskiej ligi do łask kibiców. A jednak, choć dawno, były lata, kiedy pięściarstwo w Polsce i w naszym regionie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem, ustępującym jedynie piłce nożnej i hokejowi. Kiedy do ciasnych sal z ringiem pośrodku ciągnęły tłumy, a zbiorowy doping „Bij go, lej go, przyłóż mu!”, a nawet „Zabij go!” słychać było na pół miasta. Zwłaszcza wtedy, kiedy naprzeciw siebie stawali bokserzy z Bydgoszczy i Torunia.

<!** reklama>Derby Pomorza w pięściarstwie, jak w każdej innej dyscyplinie sportu, potrafiły w naszych miastach budzić skrajne emocje kibiców. Z radości w górę rzucano kapelusze, a w sędziów trafiało to, co było pod ręką, nawet... kartofle!

Ring wolny, starcie pierwsze!

W latach II RP zarówno Bydgoszcz, jak i Toruń miały silną konkurencję w naszym regionie. Najpierw po mistrzostwo Pomorza sięgał Grudziądz, przed samą wojną zaś Inowrocław. Jedna z pierwszych konfrontacji towarzyskich nastąpiła dopiero 7.06.1936 roku w bydgoskiej sali Resursy Kupieckiej. Osłabiona Astoria zremisowała 8:8 z Gryfem, świeżo zasilonym Krzemińskim, Lelewskim i Weznerem, przyszłymi gwiazdami pięściarstwa w regionie. Bydgoszczanie poszli za ciosem. „Sromotna porażka „Gryfu” - obwieszczała pomorska prasa po wygranej Astorii w lutym już w meczu mistrzowskim 13:3.

3.11.1937 roku nowa siła w bydgoskim boksie, KPW (Kolejowe Przysposobienie Wojskowe) w sali Kleinerta podejmowało Gryfa. Po 6 walkach było 5:7, ale - jak można było sądzić po zachowaniu publiczności, niemiłosiernie wygwizdującej jedynego sędziego punktowego Lewickiego - nie był to rezultat sprawiedliwy. W siódmej walce bydgoszczanin Pietras znokautował rywala w pierwszej rundzie, w wadze ciężkiej KPW wygrało walkowerem i cały mecz 9:7. Zweryfikowano go potem na 0:16 z powodu za ciężkich rękawic pięściarzy KPW. W Bydgoszczy zawrzało.

„Rękawice nasze ważone były na kuchennej wadze dopiero po przegranym meczu. Były one pożyczone od Astorii, bo KPW własnych nie miało. Torunianie sami je przed meczem wybrali i wtedy nie były za ciężkie. A swoich rękawic ważyć się nie zgodzili!” - napisali w proteście działacze KPW, dodając złośliwe uwagi o sztuczkach, z których rywale byli ponoć znani. By „dobić” do wagi, wstawiali ołowiane płyty i podeszwy w buty... Ostatecznie uznano wynik z ringu.

Po KPW dołączył do klasy A toruński Pomorzanin, powodując zwiększenie liczby spotkań mogących uchodzić za derby Pomorza. W grudniu 1937 roku Gryf wygrał z Astorią w Toruniu 10:6. Na te zawody przybył sam gen. Wiktor Thommee, dowódca okręgu wojskowego z siedzibą w Toruniu. Został niemiłosiernie wygwizdany za niedawne publicznie wypowiedziane słowa: „Dlaczego stolica Pomorza nie może być w tak pięknym mieście jak Bydgoszcz, tylko musi się mieścić na wsi w Toruniu?”.

W ostatnim sezonie przed wojną, 1938/39, Gryf wygrał z Astorią w Toruniu 12:4 i w Bydgoszczy, w obecności około 1000 kibiców, zebranych w sali przy ul. Sowińskiego - 10:6.

Tę rundę na punkty wygrał Toruń.

Gong wzywa na starcie drugie

Pierwsza konfrontacja pięściarzy z Torunia i Bydgoszczy po wojnie nastąpiła zimą 1946 roku. W Toruniu Bydgoszcz trenowana przez samego „Papę” Stamma wygrała 11:5, a u siebie, w sali ZWM przy Marcinkowskiego aż 14:2.

Ogromne emocje i niekończące się dyskusje wywołał mecz o mistrzostwo Pomorza, rozegrany 26.10.1947 roku w Bydgoszczy w sali Dowództwa Okręgu Wojskowego przy Dwernickiego. Zjednoczenie Bydgoszcz pokonało Gryfa 10:6. Torunianie twierdzili, że wynik powinien być odwrotny, bowiem (przyznał to nawet bydgoski sprawozdawca „Ziemi Pomorskiej”) w dwóch ostatnich wagach sędziowie skrzywdzili gości.

Tylko raz torunianie nie zostali w Bydgoszczy niemiłosiernie wygwizdani, jak zwykle miało to miejsce, a wręcz przeciwnie, nagrodzeni owacyjnymi brawami. Był to jednak nie tyle wyraz uznania dla nich, co raczej świadectwo dezaprobaty dla autorów skandalu, „jakiego dotąd w Bydgoszczy nie oglądano”.

Było to 11.05.1947 roku, kiedy, jak napisał reporter „Ziemi Pomorskiej”, „Honor Pomorza uratowali dwaj chłopcy z Torunia”. Przed meczem Pomorze - Warszawa u wejścia do sali DOW działy się „dantejskie sceny”, ludzie mdleli, kieszonkowcy operowali na całego, a szczęśliwcy, którym udało się szturmem zdobyć wąskie drzwi wejściowe, trafiali do środka z poobrywanymi guzikami i podartymi płaszczami. Kiedy okazało się, że Pomorze cztery walki odda walkowerem, publiczność wyła: „Lipa!” i żądała: „Oddać forsę!”. Ostatecznie Pomorze przegrało 4:12, a punkty zdobyli wyłącznie torunianie - Gumowski i Stocki w najlżejszej i najcięższej wadze.

Miesiąc później, podczas zebrania Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego, delegaci z Torunia postawili wniosek, by siedzibę władz okręgu przenieść do miasta Kopernika. O pozostaniu jej w Bydgoszczy zadecydowały głosy delegatów z Inowrocławia. Z zemsty w wyborach „wycinano” torunian masowo i w 15-osobowym zarządzie zostało ich tylko dwóch.

Na otwarcie sezonu 1950/51 w towarzyskim meczu spotkały się reprezentacje obu miast na ringu w Toruniu. Górą byli gospodarze - 10:6. Emocje jednak opadały, tak jak poziom sportowy rywalizacji, na skutek mnożenia się zespołów. Każde zrzeszenie sportowe chciało mieć własną drużynę. Byli więc budowlani toruńscy i bydgoscy, podobnie kolejarze i gwardziści. Na największe oklaski w Bydgoszczy zawsze mógł liczyć zawodnik miejscowej Gwardii o nazwisku... Toruń, startujący w wadze średniej.

W październiku 1950 roku Gwardia Toruń pokonała Kolejarza z Bydgoszczy 14:6. Sprawozdawca „Ziemi Pomorskiej” pozwolił sobie na takie oceny: „Spotkanie scharakteryzować można następująco: poziom - żenujący, sędziowie punktowi - słabi, sędzia ringowy - beznadziejny”.

7.01.1951 roku Kolejarz Bydgoszcz pokonał swego imiennika z Torunia 12:4. Z 19 zawodników aż 5 miało nadwagę (sprzyjał temu ponoć niedawny okres świąteczny), w dodatku tylko dwie walki trwały pełne trzy rundy. Pozostałe przerywano z powodu zbyt wielkiej przewagi. To był już symptom schyłku bokserskich derby Bydgoszcz - Toruń.

W 1952 roku do drugiej ligi awansowały Kolejarz i Okręgowy Wojskowy Klub Sportowy Bydgoszcz, który pościągał co lepszych pięściarzy z Torunia i innych miast regionu. Oznaczało to niemal automatycznie kres marzeń o dobrym boksie w Toruniu.

Tę drugą rundę, można rzec, przez techniczny nokaut, wygrała Bydgoszcz.


Warto wiedzieć

Głęboki kryzys pod bacznym okiem sąsiada

Po likwidacji zrzeszeń sportowych w 1955 roku, w Bydgoszczy boks na wysokim poziomie przez długie lata utrzymywał się w Zawiszy i Astorii, kluby te zwykle balansowały pomiędzy I a II ligą.

Drużynie z Torunia nigdy na ten szczebel się nie udało się dostać. Gryf i Elektryk występowały w III lidze, później klasie wojewódzkiej, gdzie rywalizowały z bydgoską Brdą, ale te mecze nie wywoływały już praktycznie żadnych emocji jako derby.

Ostatnim znanym bokserem z Torunia był mistrz Europy, Ryszard Petek, który jeszcze jako junior trafił do Zawiszy.

Kryzys w Toruniu był na tyle głęboki, że na początku lat 70. XX w. Zawisza utworzył tam swój „ośrodek zamiejscowy”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska