Ostatecznie udało się wyjaśnić kwestię punktualności kursowania autobusów MZK linii nr 36. Przypomnijmy, że tej sprawie zgłosił się do redakcji mieszkający na Stawkach Piotr Zwierkowski. Pana Piotra denerwowało, że rano „36” spóźnia się bez konkretnego powodu. Problem w tym, że to opóźnienie autobusu skutkowało spóźnieniem się do pracy.
Dlaczego się spóźniają?
Pan Piotr przedstawił problem bardzo precyzyjnie. Na przystanku „Stawki” autobus linii nr 36 powinien być planowo o godz. 7.03, a pokonanie dystansu do kolejowego dworca głównego powinno mu zająć dwie minuty. Będąc o 7.05 Czytelnik miałby aż osiem minut, by przejść na peron, z którego o godz. 7.13 odjeżdża pociąg do Bydgoszczy, gdzie pracuje.
Polecamy: Czy Toruń potrzebuje śródmiejskiej autostrady?
Niestety, z doświadczenia pana Piotra wynika, że rozkład to jedno, a życie to coś zupełnie innego. Autobus linii nr 36 bardzo często nie kursuje zgodnie z rozkładem. Pół biedy, gdy spóźnia się do trzech minut, wtedy jeszcze można zdążyć na pociąg. Ale zdarzają się większe spóźnienia, przez które już dwukrotnie (30 stycznia i 15 lutego) nasz Czytelnik jedynie zobaczył tylne światła odjeżdżającego składu.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy przedstawicieli Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu, którzy - to trzeba oddać - od razu przeprosili Czytelnika za niedogodności, zapewniając zarazem, że MZK będzie monitorować kursowanie autobusów na tej linii.
- Okazało się, że w terminach wskazanych przez Czytelnika rzeczywiście nie było jakichś zewnętrznych przyczyn opóźnienia - przyznaje Piotr Reich, rzecznik MZK. - Po szczegółowej analizie wystąpiliśmy do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Torunia - jako organizatora publicznego transportu zbiorowego - z wnioskiem o wprowadzenie korekty w rozkładzie jazdy tego konkretnego kursu. Po konsultacjach zapadnie decyzja, w jakim zakresie czas przejazdu autobusu zostanie wydłużony.
Uciążliwe nierówności
Pani Maria, mieszkanka Chełmińskiego Przedmieścia, sygnalizuje potrzebę przygotowania do sezonu stołu pingpongowego znajdującego się na terenie rekreacyjnym na Bulwarze Filadelfijskim. Chodzi o to, że stół ustawiono na trawie, z czasem więc miejsca, w których poruszają się zawodnicy, zostały wydeptane. W tej chwili nierówności są tak duże, że przeszkadzają w grze. Na dodatek w wydeptanych dołach strasznie się kurzy.
- Konieczne jest wyrównanie tych miejsc i to w taki sposób, by w przyszłości ten problem już się nie pojawiał - uważa Czytelniczka.
Piotr Winiarski z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Torunia zapewnia, że te miejsca zostaną odpowiednio utwardzone, by pingpongiści mogli się bez przeszkód oddawać się swojej pasji.
Warto zobaczyć: Oszustwa tak bezczelne, że aż śmieszne!
Pogotowie reporterskie czynne jest od poniedziałku do piątku w redakcji przy ul. Podmurnej 31, w godz. 13-16, tel. 56 611 81 33.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?