CBŚP rozbiła grupę przestępczą w regionie
Z prośbą o interwencję do naszej redakcji zgłosił się pan Michał, mieszkaniec Bydgoskiego Przedmieścia. Z uwagi na stan zdrowia jest na rencie. Nie pracując zawodowo ma więcej czasu, by obserwować to, co dzieje się w jego okolicy. Ostatnimi wydarzeniami jest przerażony.
Polecamy
"Nocami piją, a potem wypalają kable w parku"
Według relacji pana Michała, na skraju Parku miejskiego na Bydgoskim Przedmieściu regularnie powtarzają się podpalenia. -Nocami widzę to z okna mieszkania. Kilka razy już sam gasiłem palącą się ściółkę, krzaki i śmieci. Kilka dni temu jednak ogień był wysoki, chyba na około trzy metry - opowiada torunianin.
Poznaj najciekawsze grupy lokalne na Facebooku:
Nie tylko pan Marek, ale i inni mieszkańcy okolicy wiedzą, co się dzieje. -Wieczorami, na przeciwko stacji paliw BP, przy "Biedronce" zbiera się ostro pijące, imprezujące i śmiecące towarzystwo. Część tych ludzi to złodzieje kabli. Nocami je wypalają w parku, żeby za dnia oddawać je do pobliskiego skupu złomu. To są ludzie, których się boimy - mówi pan Michał.
Dlaczego złodzieje wypalają kable? To typowa praktyka, uskuteczniana najczęściej właśnie w lasach, opuszczonych parkach i podobnych miejscach. Rabusie wypalają swoje łupy, by odzyskać z nich miedź - ta jest najcenniejsza w skupie.
Nie trzeba jednak tłumaczyć, jakim zagrożeniem - szczególnie podczas upałów - są takie podpalenia. Przy ostatnim takim wydarzeniu, w nocy, pan Michał zadzwonił na policję. Czekał na przyjazd patrolu. Z przebiegu interwencji zadowolony jednak nie był. -Zamiast szybko iść na miejsce i ująć dwóch sprawców podpalenia (wciąż tam jeszcze byli) policjanci skupili się na sprawie legitymowania mnie. A ja chcę pomóc, ale anonimowo. Nie chcę być formalnym świadkiem w żadnej sprawie, bo boje się o swoje bezpieczeństwo - tłumaczy torunianin.
"Nowości" zgłaszają sprawę policji. Ma być większa czujność patroli
Co na to toruńska policja? Oficer prasowy Wojciech Chrostowski wyjaśnia po pierwsze, że zachowanie funkcjonariuszy wobec mieszkańca Bydgoskiego Przedmieścia było prawidłowe i w pełni uzasadniony. -Skoro ten pan, jak twierdzi, był świadkiem podpalenia, to prowadząc taką sprawę policjanci muszą mieć z nim kontakt - zauważa.
Wojciech Chrostowski potwierdza jednak, że wszelkie zaprószenia ognia czy - jeszcze gorzej - podpalenia, to sytuacje niebezpieczne. -Przekażę sprawę funkcjonariuszom Komisariatu Toruń Śródmieście, w rejonie pracy których opisywany teren się znajduje - zapewnia.
Jak słyszymy, mieszkańcy okolicy będą mogli liczyć na większą czujność patroli. Poza tym warto pamiętać, że widząc ogień po pierwsze wzywamy na interwencję straż pożarną. Co, oczywiście, nie wyklucza zainteresowania policji sprawą, skoro ma dochodzić do procederu regularnego wypalania kabli przez złodziei.
PS Imię Czytelnika zostało w tekście zmienione. Podkreśla, że nie tylko on boi się o swoje bezpieczeństwo i czuje zagrożenie ze strony opisywanego towarzystwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?