Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Pani Zofia z Dębowej Góry kontra ZGM: wygrana w sądzie! Miasto zapłaci za konieczne remonty

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Pani Zofia to skromna kobieta, pracująca w służbie zdrowia. Na Dębowej Górze, w lokaliku przyznanym przez ZGM w Toruniu, mieszkała z rodzina od 1997 roku
Pani Zofia to skromna kobieta, pracująca w służbie zdrowia. Na Dębowej Górze, w lokaliku przyznanym przez ZGM w Toruniu, mieszkała z rodzina od 1997 roku Grzegorz Olkowski
Pani Zofia to skromna pracownica służby zdrowia, która przez lata mieszkała na Dębowej Górze. Lokal, który przydzielił jej tu ZGM w Toruniu, własnymi rękoma doprowadzała z rodziną do użytku. W sądzie wygrała sprawę z gminą, która musi jej teraz zapłacić za tzw. nakłady konieczne. Wyrok jest prawomocny.

Zobacz wideo: Dramatyczne dane dotyczące zgonów w Polsce

od 16 lat

- Ten wyrok zdecydowanie oznacza satysfakcję dla mojej klientki. Aby przystosować lokal mieszkalny przyznany przez gminę, musiała w niego włożyć nie tylko spore nakłady finansowe, ale również fizyczny trud: pracując własnymi rękoma, wspólnie z rodziną. Z uzasadnienia orzeczenia sądu wynika, że mieszkańcy Dębowej Góry byli, niestety, w większości zdani tylko na siebie w kwestii remontów takich lokali. Gmina wykonywała jednie drobne naprawy, a pozostałe nakłady, te najważniejsze, czyli konieczne, ponosili sami mieszkańcy. Chodzi chociażby o wymianę pieca CO - podkreśla adwokat Adam Wygralak, który reprezentował panią Zofię w sądowej batalii.

Na mocy prawomocnego już wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu kobieta ma otrzymać teraz od Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu niecałe 10 tysięcy złotych tytułem zwrotu tzw. nakładów koniecznych. I uwaga! Fakt, że samowolnie dokonała nadbudowy przyznanego jej tutaj przez gminę lokaliku, w ogóle się z tym nie kłóci.

Życie na Dębowej Górze: skromne, ciężkie, bez pomocy gminy

Pani Zofia to skromna kobieta, pracująca w służbie zdrowia. Na Dębowej Górze, w lokaliku przyznanym przez ZGM w Toruniu, mieszkała z rodzina od 1997 roku. Życie tutaj nie było łatwe. Lokal był bardzo skromny, o obniżonym standardzie. Miał bardzo małą powierzchnię i wyposażony był w instalację elektryczną. A czego nie miał? Instalacji wodno-kanalizacyjnej, instalacji gazowej, instalacji centralnego ogrzewania, a nawet WC (szajerek był poza lokalem).

Przez lata pani Zofia robiła, co mogła, by dało się tutaj żyć. Wymieniła okna i drzwi wejściowe, elektrykę, zainstalowała instalację hydrauliczną wraz z instalacją kanalizacyjną i szambem, zamontowała CO i grzejniki, piec oraz podgrzewacz do wody. Ale to absolutnie nie wszystko! Torunianka z pomocą rodziny wykonała też ocieplenia, położyła tynki, ułożyła klinkier, zamontowała rynny, wymieniła posadzki, urządziła od podstaw łazienkę itd. Pani Zofia zawracała się wielokrotnie do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu o wykonanie remontów, ale ten odmawiał. Realizował najwyżej jakieś drobne prace.

Polecamy

Koniec Dębowej Góry. Wykwaterowywania i spory o poniesione nakłady

Tymczasem czas Dębowej Góry zaczynał zbliżać się do kresu. Teren postanowiono "oczyścić", ludzi wykwaterować, domki wyburzyć. Jak wiadomo, w tym miejscu powstanie nowe osiedle.

W październiku 2018 roku pani Zofia "zdała" lokal miastu. - Spodziewała się, że może dojść do sytuacji, w której gmina wypowie jej umowę najmu lokalu, w związku z czym systemem gospodarczym rozpoczęła budowę domu poza Toruniem. Umowę wypowiedziano jej niespodziewanie, nie oferując żadnego lokalu zamiennego, o co miała żal do władz gminy. W związku z tym musiała przyśpieszyć budowę i wprowadzić się do nieukończonego domu - podkreśla adwokat Adam Wygralak.

Pani Zofia wystąpiła do ZGM-u o zwrot poniesionych nakładów, ale spotkała się z odmową. Dlatego postanowiła z gmina się sądzić. Dokładnie 4 października 2019 roku pozwała ZGM o zapłatę. Wyroku doczekała się niedawno. I jest on już prawomocny, bo gmina się od niego nie odwołała. Wyrok toruniankę bardzo cieszy, bo Sąd Rejonowy w Toruniu uznał poniesione przez nią wydatki na tzw. nakłady konieczne za uzasadnione i podlegające zwrotowi.

Sąd: należy się zwrot wydatków za nakłady konieczne

Co jest najważniejsze w sprawie pani Zofii? To, że sąd uznał jej rację w zakresie tzw. wydatków koniecznych właśnie (a nie ulepszeń poprawiających komfort życia), choć - jak argumentowała gmina - lokatorka nie miała na to zgód, a poza tym samowolnie dokonała nadbudowy lokalu. Najprościej rzecz ujmując, jedno z drugim się nie kłóciło. Identycznie jak fakt, że podpisując w 1997 roku umowę najmu kobieta godziła się na przyjęcie lokalu o obniżonym standardzie oraz przez wszystkie lata na Dębowej Górze płaciła stosowny dla takiego lokalu - czyli bardzo niski - czynsz.

Dlaczego sprawa w sądzie trwała tak długo? Między innymi z powodu naprawdę dokładnego badania sprawy. Powołany został biegły, przesłuchani licznych świadków: tak członków rodziny pani Zofii, jak i np. pracowników Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu.

Polecamy

Najważniejsze słowa z uzasadnienia wyroku sądu brzmią tak: "W ocenie sądu, część prac wykonanych przez powódkę należało zakwalifikować jako nakłady konieczne poniesione na lokal objęty umową, które zgodnie z przepisami prawa ciążyły na wynajmującym, część zaś jako ulepszenia w rozumieniu ww. ustaw. Zgodnie z art. 663 Kodeksu cywilnego wynajmującego obciąża obowiązek dokonywania napraw koniecznych, czyli takich, bez których przedmiot najmu nie jest przydatny do umówionego użytku, w odróżnieniu od drobnych napraw bieżących obciążających najemcę i nakładów podnoszących standard użyteczności rzeczy. Jeżeli w trakcie trwania umowy najmu zajdzie konieczność dokonania napraw koniecznych, najemca może wyznaczyć wynajmującemu odpowiedni termin do ich wykonania, a po bezskutecznym upływie tego terminu dokonać napraw na koszt wynajmującego. (...) Naprawami koniecznymi przedmiotu najmu są naprawy, bez których rzecz stanowiąca przedmiot najmu nie jest przydatna do określonego w umowie użytku".

Wniosek? Skoro wzywany do remontów absolutnie podstawowych ZGM ich nie wykonywał, pani Zofia miała prawo sama je wykonać, na koszt gminy.

WAŻNE. Różnica między nakładami koniecznymi a ulepszającymi

* - Warto tu podkreślić, że także w Toruniu często dochodzi do sytuacji, gdzie najemcy muszą we własnym zakresie dokonywać nakładów na lokal. Wskazać należy, że nakłady koniecznie, które są niezbędne do korzystania z lokalu, obciążają jego właściciela. Natomiast nakłady ulepszające to takie, które podnoszą standard lokalu mieszkalnego, ponoszone są głównie przez najemców. Kwestia rozliczenia tych nakładów uregulowana jest przepisami kodeksu cywilnego oraz ustawą o ochronie praw lokatorów, ale przede wszystkim powinna być uregulowana umową pomiędzy stronami - objaśnia adwokat Adam Wygralak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska