Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Rodzice sądzeni za zabójstwo Zuzi. Czy Sąd Apelacyjny w Gdańsku zwolni ich z aresztu po 2 latach? Decyzja niebawem

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Rodzice 3-letniej Zuzi odpowiadają przed sądem w Toruniu za znęcanie się i zabójstwo własnego dziecka. Obojgu grozi nawet dożywocie. Tymczasowo aresztowani są od blisko 2 lat. Niebawem Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecyduje, czy to tzw. sytuacja szczególna i okres tymczasowego aresztowania im przedłużyć, czy też wypuścić na wolność.
Rodzice 3-letniej Zuzi odpowiadają przed sądem w Toruniu za znęcanie się i zabójstwo własnego dziecka. Obojgu grozi nawet dożywocie. Tymczasowo aresztowani są od blisko 2 lat. Niebawem Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecyduje, czy to tzw. sytuacja szczególna i okres tymczasowego aresztowania im przedłużyć, czy też wypuścić na wolność. fb/shutterstock/Polska Press
3-letnia Zuzia zmarła wskutek znęcenia się i pobicia przez własnych rodziców - ustaliła prokuratura. Matka i ojciec od ponad 2 lat są tymczasowo aresztowani. Niebawem Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecyduje o ich dalszych losach.

2 lata - tyle co do zasady może maksymalnie trwać okres tymczasowego aresztowania do momentu wydania wyroku przez sąd pierwszej instancji. Sylwia M. i Przemysław O. tkwią za kratami już ponad 2 lata właśnie. Pierwsze zarzuty usłyszeli w pod koniec maja 2021 roku i zostali zatrzymani, a po kilku miesiącach zaostrzono im zarzutu do dokonania zabójstwa własnego dziecka. Ich proces w sądzie wciąż trwa - obojgu grozi dożywocie.

Czy rodzice 3-letnie Zuzi wyjdą teraz na wolność? Przepisy mówią o sytuacjach szczególnych, w których można tymczasowy areszt przedłużyć ponad 2 lata. Decyzję taką podejmuje jednak wtedy sąd wyższej instancji niż ten, który osądza oskarżonych. Tak jest w tym przypadku.

Niebawem o losach matki i ojca decydować będzie Sąd Apelacyjny w Gdańsku. -4 września z naszego sądu skierowany został do Gdańska wniosek w sprawie przedłużenia aresztu wraz ze stosowna dokumentacja - przekazuje Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.

-Moja klientka Sylwia M. przebywa w areszcie od ponad 2 lat. Uważam, że stosowanie wobec niej tego środka nie jest już konieczne. Nigdzie nie ucieknie, nie będzie się ukrywać; nie zagraża społeczeństwu. Tymczasem postępowanie sądowe jest przewlekłe. W przypadku pani M. wystarczą teraz tzw. środki wolnościowe, np. dozór policji - mówi "Nowościom" adwokat Adam Cieszyński, obrońca matki Zuzi.

Nie jest tajemnicą, że w takich sytuacjach obrońcy zawsze próbują przekonać sąd, by areszt uchylił. Jak będzie w przypadku Sylwii M. i Przemysława O.? Czy ich argumenty zostaną uwzględnione? Okaże się niebawem.

Polecamy

Ponad 2 lata od śmierci Zuzi. Kiedy rodzice usłyszą wyrok? W procesie jest przerwa...

28 maja 2021 roku trzyletnia Zuzia trafiła do szpitala dziecięcego w Toruniu z potwornymi obrażeniami, w tym z obrzękiem mózgu. -Była w krytycznym stanie - przekazywał nam dr Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu.

Dziewczynka trafiła do lecznicy z mieszkania przy ul. Mostowej na starówce. To było ostatnie lokum, jakie wynajmowali jej rodzice - 25-letnia Sylwia i 35-letni Przemysław. Zuzia była jednym z trójki ich dzieci. Para często się przeprowadzała. Mężczyzna miał za sobą "odsiadkę" w więzieniu, a kobieta była w przeszłości ubezwłasnowolniana przez własną matkę.

Mimo wysiłków lekarzy życia Zuzi nie udało się uratować. Dziewczynka zmarła w nocy z 11 na 12 czerwca 2021 roku. Prokuratura w toku śledztwa ustaliła, że rodzice znęcali się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Krytycznego majowego dnia natomiast (lub krótko przed) tak ją pobili, że spowodowali urazy głowy i obrzęk mózgu. Dlatego dziecko zmarło.

Matka i ojciec oskarżeni zostali o znęcanie się i zabójstwo córeczki, dokonane w zamiarze ewentualnym. To zbrodnia, za którą grozi nawet dożywocie.

Proces pary rozpoczął się przed Sądem Okręgowym Toruniu na początku lipca 2022 roku. Tego dnia o poranku Sylwia M. i Przemysław O. doprowadzeni zostali przez policyjne konwoje do gmachu przy ul. Piekary. Odczytano im akt oskarżenia. Potem przyszedł czas na wyjaśnienia oskarżonych. Drzwi sali sądowej zamknięte były przez kilka godzin. Rodziców sądzi 5-osobowy skład: dwóch sędziów pod przewodnictwem Bartosza Sitkiewicza i czterech ławników. Materia jest niezwykle drastyczna i proces toczy się z wyłączoną jawnością.

Tempo procesu nie jest jednak imponujące. Obecnie trwa w nim przerwa. Ostatni rozprawa odbyła się 19 czerwca, a kolejną zaplanowano dopiero na 16 października. Skąd takie przerwy? Powody bywają prozaiczne: sezon urlopowy lub choroba członka składu sędziowskiego - dowiedziały się "Nowości".

Polecamy

Rodzina była pod opieką MOPR i w zajmował się nią sąd rodzinny

Według adwokata Adama Cieszyńskiego, obrońcy Sylwii M., w tej tragicznej sprawie na wysokości zadania nie stanęły organy i instytucje publiczne. Co ma na myśli? Przypomnijmy, że rodzina 3-letniej Zuzi miała przyznanego asystenta rodziny, była pod opieką MOPR Toruń, pieczę nad nią sprawowali kuratorzy sądowi (zawodowi i społeczni), a sąd rodzinny najpierw Sylwii M. dzieci odebrał, a potem oddał z powrotem pod opiekę.

Toruńska prokuratura badała, czy dyrekcja Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu oraz kuratorzy sądowi dopuścili się niedopełnienia obowiązków, nie wyłapując podczas pracy z tą rodziną oznak przemocy. Wynik? Śledztwo umorzono. Taką decyzję zażalił wojewoda kujawsko-pomorski, którego urzędnicy kontrolowali MOPR w kontekście pracy z rodzicami po śmierci Zuzi. Odkryli szereg zaniedbań, w tym fikcję pracy socjalnej. Ostatecznie jednak proces mają tylko rodzice zmarłej Zuzi.

Do tematu wrócimy po decyzji Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sprawie aresztu dla oskarżonych.

WAŻNE. Już jego sucha treść aktu oskarżenia budzi przerażenie. Rodzice czynili to własnemu dziecku?!

  • -Ustalono, że podejrzani w okresie co najmniej od kwietnia do dnia 28 maja 2021 roku, w dwóch wynajmowanych mieszkaniach w Toruniu, działając wspólnie i w porozumieniu, znęcali się ze szczególnym okrucieństwem fizycznie nad małoletnią córką Zuzanną, nieporadną z uwagi na wiek. Co najmniej w ciągu kilku dni przed 28 maja zadawali jej uderzenia nieustalonym przedmiotem, tępym lub tępokrawędzistym i uderzali o takie przedmioty, jak również otwartą dłonią. Chwytali też rozwartą ręką za szyję, co skutkowało zasinieniami i podbiegnięciami krwawymi oraz otarciami całego ciała - wylicza prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
  • To jednak nie koniec przerażającego opisu. Według ustaleń śledczych, rodzice w bliżej nieustalonym czasie, na przełomie kwietnia i maja 2021 roku, uderzając dziewczynkę spowodowali wiełoodłamowe złamanie kości jej ramienia. Pomimo ciążącego na nich obowiązku nie zapewnili córeczce żadnej pomocy lekarskiej.
  • Najtragiczniejszy moment to okolice dnia 28 maja 2021 roku. Wtedy rodzice "działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia małoletniej, zadali jej urazy w okolice głowy, skutkujące licznymi zmianami w obrębie mózgowia i masywnym obrzękiem mózgu, stanowiącym ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, godząc się ze skutkiem w postaci śmierci małoletniej, który nastąpił w dniu 12 czerwca 2021 roku" - podaje prokuratura.
od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska