Czy z terenu całego miasta może nagle "zniknąć" ponad 200 stelaży do śmietników, stojących na przystankach komunikacji miejskiej? W Toruniu - podobno tak. Podobno, bo założyć należy, że te stelaże tam w ogóle były... Prześledźmy historię krok po kroku.
Nowa firma "od śmietników" wybrana przez MPO: Auto-Complex spod Chełmży
Przystanki autobusowe i tramwajowe są pod opieką Miejskiego Zarządu Dróg. Powinny być sprzątane i wyposażone w kosze na śmieci - regularnie opróżniane. Za to zadanie odpowiada inna miejska spółka - Miejskie Przedsiębiorstwa Oczyszczania (MPO),której MZD zadanie zleciło. Jej prezesem jest od jesieni 2022 roku Krzysztof Kowalski.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
Śmietnikami na przystankach MPO nie zajmowało się i nie zajmuje bezpośrednio - zadanie to zleca podwykonawcy. W ubiegłym roku spółce miejskiej kończyła się umowa z jedną firmą, więc ogłosiła publicznie, że szuka nowej.
-W ogłoszonym przez nas 28 listopada 2023 roku postępowaniu wzięły udział dwie firmy. Firma, która pokonała konkurenta to Auto - Complex, Zbigniew Salamon. Adres tej firmy to Liznowo 9, 87-140 Chełmża - przekazuje "Nowościom" Noemi Olejarczyk, kierownik biura zarządu MPO.
Co to za firma? Z dostępnych w internecie informacji wynika, że przede wszystkim zajmowała się naprawą samochodów. I tutaj opinie miała całkiem niezłe. Te pochodzące sprzed dwóch-trzech lat są pozytywne. "Wszystko super, drugi samochód naprawiony i śmiga ponad pół roku bez żadnego problemu. Naprawdę polecam i mechanikę, i lakiernictwo, pozdrawiam"- brzmi jedna z pochwał.
Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<
Po jakimś czasie Auto-Complex zajął się też jednak nieczystościami i śmieciami. I tutaj już samych pochwał nie zbiera. "Właściciel ma problem z wystawieniem faktury za wywóz nieczystości. 2 tygodnie czekania na wywóz, a tydzień na fakturę. Podejście do klienta niekulturalne i lekceważące. Nie polecam"- to opinia sprzed półtora miesiąca.
Śmietniki jak zwykłe wiadra w Toruniu. Szef firmy zawiadomił policję o kradzieży
Zimą to właśnie ta firma zatem odpowiedzialna była za postawienie na przystankach w Toruniu śmietników. Miało być ich 600. I podobno - było. Szybko jednak mieszkańcy "odkryli", że wiele takich urządzeń przypomina zwykłe, czarne wiadra. Potem były śrubami przytwierdzane do podłoża, by się trzymały.
Pozbawione metalowych stelaży śmietniki pojawiły się w kilku rejonach miasta. Niektórzy torunianie robili zdjęcia, upubliczniali je w mediach społecznościowych. Jedni śmieli się i kpili, inni oburzali. Temat podjęli dziennikarze. Najpierw lokalni, a potem - nawet ogólnopolskie stacje telewizyjne, takie jak TVN24 czy Polsat News. Dlaczego?
Bo dopytywany o stan śmietników Krzysztof Kowalski, prezes MPO, przekazał, że z 600 zniknęło ponad 200 stelaży i że sprawa zgłoszona została na policję. Wpłynięcie takiego zawiadomienia potwierdziła KMP w Toruniu.
A kto zawiadomił przestępstwie? - 5 stycznia to podwykonawca zgłosił policji kradzież około 280 koszy znajdujących się na przystankach komunikacji miejskiej - przekazuje nam Noemi Olejarczyk z MPO.
Policjanci przejrzeli monitoringi z 28 przystanków. Żadnych śladów kradzieży!
Dochodzenie prowadzone było w kierunku kradzieży 200 metalowych koszy na śmieci, w okresie między 2 a 5 stycznia br. Przyjęto, że sprawca (sprawcy) działali z góry powziętym zamiarem, a kosze warte były 20 tysięcy zł. Pokrzywdzonym w przestępstwie miał być przedsiębiorca Zbigniew S.
-To dochodzenie zostało umorzone - wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Brak było podstaw do przyjęcia, że doszło do kradzieży. W sprawie zapoznano się z nagraniami monitoringów z 28 przystanków, w tym z miejsc podanych przez świadka (Zbigniewa S.- przyp. red.). Na nagraniach tych nie ujawniono zaboru koszy - przekazał "Nowościom" prokurator rejonowy Marcin Licznerski.
Jak informuje prokurator, zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa obejmowało "teren miasta Torunia", a zatem obszar naprawdę rozległy. - Pokrzywdzony zeznał, że nie jest w stanie podać konkretnych miejsc i wskazać konkretnych przystanków, z których zniknęły śmietniki. Nigdzie nie notował i nie odznaczał tych miejsc. Nie wie też, czy przypadkiem nie odnotował kilka razy kradzieży tych samych śmietników, bo pracownicy zgłaszali to samo - przekazuje prokurator Marcin Licznerski.
W takiej sytuacji zatem śledczy umorzyli całe dochodzenie.
Czy te metalowe stelaże w ogóle były? MPO: "Mamy wiedzę z oświadczenia podwykonawcy"
Wielu torunian powątpiewa w to, że spornych dwieście koszy, wyposażonych metalowe stelaże, w ogóle na przystankach stało. Między innymi o to zapytaliśmy we wtorek, drogą mailową, prezesa Krzysztofa Kowalskiego.
Odpowiedziała wspomniana kierowniczka biura zarządu: "Według oświadczenia podwykonawcy w dniach 02 do 3 stycznia 2024 roku, zgodnie z umową, kosze były zamontowane na przystankach komunikacji miejskiej. Nasza wiedza została oparta na oświadczeniu podwykonawcy".
Polecamy na Facebooku:
Co prezes MPO sądzi o umorzeniu sprawy rzekomej kradzieży? -Nie komentujemy ustaleń oraz decyzji prokuratury w przedmiocie tejże sprawy - brzmi odpowiedź.
Z jakimi koszami wiązało się dla MPO, a więc i podatników, całe to zamieszanie? "W związku z zaistniałą sytuacją spółka uzupełniła brakujące kosze. Koszt wyniósł 13 tysięcy 500 zł brutto. Wspomniany koszt w formie refaktury poniesie podwykonawca. Od 22 stycznia br. brakujące kosze zostały uzupełnione" - przekazała nam Noemi Olejarczyk.
Z firmą Auto-Complex próbowaliśmy się skontaktować telefonicznie pod numerem podanym w inernecie. "Nie ma takiego numeru" - usłyszeliśmy po wielokroć. Jeśli przedsiębiorca z Liznowa zechce zabrać głos w tej sprawie, to oczywiście - przedstawimy je.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?