Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Torunianin upadł na nieodśnieżonym parkingu gminnym. Dostanie 10 tysięcy złotych odszkodowania!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Parking na terenie miejskiego Zespołu Szkół nr 6 przy ul. Dziewulskiego był w styczniu 2014 r. oblodzony. I są skutki...
Parking na terenie miejskiego Zespołu Szkół nr 6 przy ul. Dziewulskiego był w styczniu 2014 r. oblodzony. I są skutki... Sławomir Kowalski
Pan P. poślizgnął się zimą na parkingu Zespołu Szkół nr 6 przy ul. Dziewulskiego i uszkodził sobie palec. Od miasta domagał się 30 tysięcy zł, ale Sąd Rejonowy w Toruniu przyznał mu jedną trzecią tej sumy. Gmina nie złożyła apelacji od tego wyroku.

[break]
Pan P. wynajmował miejsce postojowe na parkingu Zespołu Szkół nr 6 przy ulicy Dziewulskiego.

W styczniu 2014 roku, około godziny 17.00, poślizgnął się tutaj, idąc do samochodu. Upadł i uszkodził sobie środkowy palec ręki. Tak poważnie, że w kwietniu przejść musiał w szpitalu operację wszczepienia drutu w uszkodzony staw. Do dziś mężczyzna ma niesprawny palec.

Bo woźni kradli prąd?

Parking należy do miasta, więc pan P. o zadośćuczynienie i odszkodowanie pozwał gminę miasto Toruń. Sprawę rozpatrywał I Wydział Cywilny Sądu Rejonowego. Wyrok zapadł w czerwcu br. Jest nieprawomocny, ale to nie magistrat złożył odwołanie.

Jak broniło się w sądzie miasto? Twierdziło, że pan P. w ogóle się w styczniu nie przewrócił na parkingu, skoro pozew złożył w kwietniu 2014 r.

Parking nie był posypany piachem, trudno więc mówić o starannym działaniu. Wina nie podlega dyskusji. - sędzia Maciej Naworski

Po drugie, gmina podkreślała, że parking znajduje się na terenie szkoły, gdzie nie bywa ślisko, ponieważ miasto zatrudnia woźnych, a placówka ma charakter specjalny.

Owych woźnych właśnie, obok przedstawicieli szkolnej administracji, wezwano na świadków. Miejscy urzędnicy twierdzili jednak, że ci się w sądzie zmówili i składali zeznania dla gminy niekorzystne, bo... gmina wcześniej nie pozwoliła im kraść prądu z parkingu.

Sąd: wina oczywista

Dlaczego parking w tamto styczniowe popołudnie był oblodzony? Sąd ustalił, że chociaż miasto kupiło do jego odśnieżania traktorek, łopaty itp., to jednak woźni nie korzystali z nich codziennie. Nieprawdą okazało się też twierdzenie, że codziennie przynajmniej jeden z nich pracował do godziny 18.00. Nie - najczęściej wychodzili około 16.00.

Sąd odrzucił też argument miasta o niewiarygodności świadków. - Zarzut, że R. B. i L.G. mszczą się w związku z odkryciem, że kradli prąd, był gołosłowny. Naturalne jest bowiem, że stwierdzenie kradzieży energii w instytucji publicznej rodzi zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Gmina nie wywołała jednak postępowania karnego, wobec czego jej twierdzenie pozostaje w sferze czystej spekulacji - stwierdził sędzia Maciej Naworski.

Winę miasta sąd uznał za bezdyskusyjną. Polecił mu zapłacić panu P. 10 tys. zł z odsetkami. - Gmina nie odwołała się od tego wyroku - słyszymy w magistracie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska