MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruńska piłka nożna nad przepaścią. Czy trzecioligowa spółka piłkarska ogłosi upadłość?

Sławomir Pawenta
Sławomir Pawenta
Kibice wciąż przeżywają skandal żużlowy z udziałem Unibaksu, tymczasem w jego cieniu upada właśnie toruńska piłka nożna. Trzecioligowa drużyna Elany stoi na skraju przepaści.

<!** Image 5 align=none alt="Image 220998" sub="Piłkarze Elany (z prawej Wojciech Świderek) w sobotę przeciwko Włocłavii zagrali w koszulkach bez logotypów udziałowców spółki">

Kibice wciąż przeżywają skandal żużlowy z udziałem Unibaksu, tymczasem w jego cieniu upada właśnie toruńska piłka nożna. Trzecioligowa drużyna Elany stoi na skraju przepaści.

Część zawodników zagroziła, że jeśli nic nie zmieni się do soboty, nie pojadą na kolejny mecz ligowy do Świecia z Wdą.

Od dawna wiadomo, że spółka boryka się z ogromnymi kłopotami. Klub ma długi. Kasa świeci pustkami. Spółka, w której 69 procent udziałów posiada miasto, miała być ratunkiem dla futbolu w Toruniu. Tylko przez moment wydawało się, że TKP Elana SA spełnia swoje zadanie. <!** reklama>

Początkiem kłopotów było sprowadzenie do Torunia piłkarzy, którzy w II lidze, czyli de facto trzecim poziomie rozgrywek, zarabiali miesięcznie około 5 tys. zł. Co gorsza, nie szły za tym wyniki sportowe. Ówczesny trener Grzegorz Wędzyński pobierał wysoką pensję, a drużyna staczała się na dno II ligi.

I tak spółka wpadła w długi. Dodajmy, że TKP Elana SA to druga sportowa spółka z udziałem miasta z takimi problemami. Przed rokiem z braku pieniędzy wycofano z rozgrywek toruńskich hokeistów.

Pod koniec stycznia radni chcieli skontrolować finanse piłkarskiej spółki. Wniosek trafił do prezydenta miasta, ale ten nie wyraził zgody na audyt.

- Otrzymałem odpowiedź od prezydenta, że nie ma możliwości skontrolowania spółki prawa handlowego - mówi Michał Jakubaszek, radny PiS. - W TKP Elana SA powołana jest rada nadzorcza. Ten organ swoim działaniem i zakresem sprawuje czynności nadzorcze. Moim zdaniem mieszkańcy powinni jednak wiedzieć, jak wydawane są ich pieniądze.

Na piątek zaplanowano spotkanie przedstawicieli udziałowców spółki. Czy klubowi grozi upadek?

- Na razie nie ma takiej decyzji. Mogą ją podjąć tylko udziałowcy - mówi Jarosław Więckowski, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miasta, a także prokurent w piłkarskiej spółce.

Na początku roku miasto przyznało spółce wysoką dotację - 700 tys. zł. Część pieniędzy miała być przeznaczona na jej oddłużenie, by magistrat mógł sprzedać swoje udziały. Nieoficjalnie mówi się bowiem, że władzom miasta bardziej zależy na klubach, które będą rozgrywały mecze w budowanej obecnie hali przy ul. Bema.

W ostatnią sobotę piłkarze Elany rozegrali spotkanie ligowe z Włocłavią. Nie zagrał bramkarz Przemysław Kryszak, który mieszka pod Toruniem. Jak tłumaczył, nie miał pieniędzy, aby przyjechać na mecz. Pozostali wyszli na boisko z demonstracyjnym 10-minutowym opóźnieniem. Założyli koszulki bez logotypów udziałowców.

Po meczu (było 3:0 dla Włocłavii) w ostrych słowach wypowiadał się kapitan Elany Marcin Wróbel, jeden z najdłużej grających w zespole. Od poniedziałku zaprzestał treningów. Zapowiedział, że jeśli nie dostanie zaległych pieniędzy, to nie pojedzie na kolejny mecz.

Wizja wycofania zespołu z rozgrywek stała się bardzo realna. W 200-tysięcznym Toruniu pozostałyby tylko amatorskie drużyny piłkarskie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska