Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruńska starówka straciła swoją legendę

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Od swoich narodzin w latach 70. XX wieku kawiarnia „Pod Atlantem” kusiła stylem i smakiem. Do dziś jest przez wielu wspominana z wielką nostalgią.

<!** Image 3 align=none alt="Image 204813" sub="Kamienica przy Ducha Świętego 3, w której mieściła się kawiarnia „Pod Atlantem”, pochodzi z końca XIX wieku [Fot.: Adam Zakrzewski]">
Od swoich narodzin w latach 70. XX wieku kawiarnia „Pod Atlantem” kusiła stylem i smakiem. Do dziś jest przez wielu wspominana z wielką nostalgią. Wspomnienia warto pielęgnować, bowiem tylko one zostały. **
Kawiarnia z ulicy Ducha Świętego zniknęła.
<!** reklama>**

Po kanapie prezydenta Bolta „Pod Atlantem” nie ma już śladu. Ba, zniknęła cała kawiarnia, przy ulicy Ducha Świętego 3 został tylko piękny kaflowy piec i ogłoszenie o tym, że Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, do którego należą te pomieszczenia, poszukuje nowego najemcy.

- Poprzedni wypowiedział umowę - mówi Karolina Wojciechowska, rzeczniczka toruńskiego ZGM-u. - Wyposażenie kawiarni stanowiło własność najemcy i zostało przez niego zabrane.

O tym, co się z kawiarnianą kolekcją antyków stanie, można przeczytać na drugiej stronie dzisiejszego wydania „Nowości”. „Atlant” przez niemal 40 lat był wizytówką toruńskiej starówki. Zniknął z powodu choroby gospodarza. Kawiarnia stała się wspomnieniem czy też wieloma, bardzo barwnymi wspomnieniami.

- Dla mnie kawiarnia miała gigantyczne znaczenie, byłem tam na pierwszej randce - wspomina Maciej Karczewski, toruński optometra, który pod koniec jej istnienia pojawił się między stolikami jako kelner. Nietypową rolę zawdzięczał Marcinowi Gładychowi, który „Pod Atlantem” kręcił jedną ze scen swojego „Panoptikonu”. - Na randki kawiarnia doskonale się nadawała, dzięki wysokim ścianom... Z tej pierwszej pamiętam płonące lody.

Miękkie kanapy, stare lustro, niezwykły piec. Nic w tym dziwnego, że w kawiarni kręcone były filmy, a jej wnętrza można było oglądać na pocztówkach. Meble były zresztą przed otwarciem specjalnie dobierane i w latach 70., kiedy lokal rozpoczął swoją działalność, powodowały, że kawiarnia bardzo wyróżniała się na tle ówczesnej bylejakości i szarzyzny. Jak wspominają jej dawni bywalcy, na wolne miejsce trzeba było wtedy czekać. Później czasy się zmieniły, ale dla wielu kawiarnianych weteranów dzień bez wizyty „Pod Atlantem” był dniem straconym.

- To piękny i stylowy lokal ze wspaniałą atmosferą - opowiadał latem ubiegłego roku pan Mirosław Klonowski, siedząc jeszcze wtedy w kawiarni odwiedzanej przez ponad 20 lat.

Odwiedziny skończone, wyposażenie zostanie wystawione na licytację, pomieszczenia czekają natomiast na najemcę. Szkoda by było, aby przy ulicy Ducha Świętego 3 pojawił się sklep z mydłem i powidłem czy bar z hamburgerami. Dobrze by było zadbać o to, by duch tego miejsca nie zginął, a ulica Ducha Świętego nie stała się kolejną na starówce, na którą prawie nikt nie zagląda. Lokal po kawiarni należy do miasta, magistrat ma tymczasem przecież taki duży sztab urzędników dbających o wygląd i przyszłość toruńskiej starówki, tego cudu z listy skarbów światowego dziedzictwa UNESCO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska