Toruński western Jerzego Hoffmana

Dziś zaczyna się w Toruniu Lato Filmów. Może warto byłoby przy tej okazji sięgnąć do filmowej historii naszego miasta, ponieważ kilka razy użyczało plenerów różnym produkcjom.

<!** reklama right>Na Bulwarze Filadelfijskim plansza i wypisane na murze cytaty informują wszystkich o tym, że stąd w rejs po Wiśle wypłynął Marek Piwowski. Obładowani walizami Kargul i Pawlak podziwiają fasadę toruńskiego multikina, chociaż żaden z nich miasta nie odwiedził.

Bez tablic czy pomników pozostaje kilka innych filmów z Toruniem znacznie bardziej związanych. Jednym z najważniejszych jest niewątpliwie „Prawo i pięść” Jerzego Hoffmana. Akcja nakręconego w 1964 roku najsłynniejszego westernu bloku wschodniego rozgrywa się w miasteczku na ziemiach odzyskanych tuż po jego „wyzwoleniu”. Dla każdego torunianina, miasteczko to wygląda bardzo znajomo. Ciężarówka jadąca Przedzamczem, Gustaw Holoubek chodzący z Wiesławem Gołasem po piwnicach staromiejskiego ratusza lub, tym razem sam, przeskakujący mur przy ulicy Ciasnej. Ale przede wszystkim z filmem związany jest Rynek Nowomiejski, na którym toczy się większość akcji.

Miasteczko nie przypomina osad z dzikiego zachodu, jednak Holoubek rozprawia się z bandą szabrowników w sposób godny Garry’ego Coopera. Słynny film ozdobiony został muzyką, która także przeszła do historii. Śpiewaną przez Edmunda Fettinga piosenkę Osieckiej i Komedy „Nim wstanie dzień” kojarzy chyba każdy.

Kończy się remont Rynku Nowomiejskiego. Ustawiony w tym miejscu pomnik upamiętniający „Prawo i pięść” mógłby stać się sporą atrakcją turystyczną tego miejsca.

– Cały czas o tym myślimy – mówi Andrzej Szmak, dyrektor Wydziału Informacji, Promocji i Turystyki Urzędu Miasta. – Dużym problemem są jednak pieniądze. Z ich powodu opóźniają się prace nad pomnikiem „Rejsu”. Bardzo bym jednak chciał, by pomnik „Prawa i pieści” stanął na Rynku Nowomiejskim jak najszybciej, może w przyszłym roku?