Tragiczne luźne kontakty

Maciej S., podejrzany o zabójstwo Joanny T. z Torunia, jest dobrze znanym organom ścigania. Był poszukiwany dwoma listami gończymi.

<!** Image 2 align=right alt="Image 29328" >- Kobieta w ostatni piątek miała jeden dzień urlopu. Wpadła jednak na chwilę do pracy. Była jak zwykle uśmiechnięta i wesoła - mówi Mirosław Radzikowski, rzecznik prasowy toruńskiego Urzędu Marszałkowskiego, w którym pracowała Joanna T. - O jej los zaczęliśmy się niepokoić w poniedziałek, kiedy kobieta nie przyszła do pracy i nie skontaktowała się z nami. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzało, ponieważ była bardzo sumienną i odpowiedzialną pracowniczką. Uczynną i lubianą przez wszystkich.

Mężczyzna podejrzany o zabójstwo pochodzi z okolic Grudziądza. Do Torunia przyjeżdżał raz na jakiś czas. Poszukiwano go w związku z wyrokami o niepłacenie alimentów i kradzieże.

Joannę T. poznał prawdopodobnie ponad rok temu, kiedy był jednym z robotników wykonujących remont na klatce schodowej budynku, w którym mieszkała. On również malował jej mieszkanie. Od tamtego czasu, jak to określa policja, mężczyzna utrzymywał z Joanną T., luźne kontakty towarzyskie.

- Na razie przyjmujemy, że zabójstwo miało charakter rabunkowy - mówi Ewa Grzelak, rzecznik prasowy toruńskiej policji.

<!** reklama left>Z mieszkania zginęły laptop i telefon komórkowy. Podejrzany wziął również prawdopodobnie po zabójstwie klucze do mieszkania swej ofiary i zamknął nimi drzwi od zewnątrz. Zabrał także kluczyki do opla Joanny P. i odjechał nim. Musiał wiedzieć, jak uruchomić auto, które miało ukryte zabezpieczenie.

Podejrzany pojechał w stronę Grudziądza. Klucze do mieszkania przy ulicy Popiela wyrzucił gdzieś po drodze. W czasie jazdy rozmawiał przez telefon komórkowy i między innymi dzięki temu udało się ustalić, dokąd jedzie i gdzie przebywa. Został zatrzymany w Grudziądzu.

Prokuratura na razie odmawia udzielania informacji na temat zdarzenia. Będzie wnioskować o tymczasowe aresztowanie Macieja S.