Ugoda ponad ekranami

Obniżone do 2 metrów wysokości i wykonane z przezroczystego materiału - tak ma wyglądać fragment barier dźwiękochłonnych na Chełmińskim Przedmieściu. Ostateczne decyzje MZD już wkrótce.
<!** reklama>
Koncepcja przewidywała ustawienie wysokich, zielonych ekranów wzdłuż budowanego odcinka średnicówki między ulicą Grudziądzką a Szosą Chełmińską. To mocno by zmieniło panoramę Chełmińskiego Przedmieścia.

Przedsiębiorcy z pawilonów handlowo-usługowych przy ul. Wybickiego protestowali przeciw temu rozwiązaniu. Oczywiście nie chodziło im o panoramę osiedla. Według protestujących ekrany miałyby zasłonić i odgrodzić ich lokale od klientów. Kilka miesięcy temu w tej sprawie rozpoczęły się pertraktacje z drogowcami. Przełom nastąpił w ostatniej chwili, kiedy budowniczowie rozpoczęli prace nad montażem ekranów.

Wzdłuż średnicówki stanęły już słupy, do których będą mocowane. W piątek Miejski Zarząd Dróg zorganizował spotkanie z protestującymi. Jakie są jego rezultaty?

- Nie ma możliwości wycofania się z ekranów, ale szukamy kompromisu - mówi Andrzej Glonek, dyrektor MZD. - Ekrany są przewidziane przez decyzje administracyjne wydane dla tego odcinka trasy średnicowej. Gdybyśmy się wycofali, inwestycji nie można by rozliczyć i nie byłoby zgody na użytkowanie. W tym tygodniu sprawa miałaby być ostatecznie dograna.

 Drogowcy nie zdradzają, na czym miałby polegać wspomniany kompromis. Przedsiębiorcy powiedzieli jednak „Nowościom”, że padły propozycje zmniejszenia fragmentu ciągu ekranów do 2 metrów wysokości i wykonanie ich z przezroczystego materiału.

- Na spotkaniu padały przychylne nam głosy, miasto zgadzało się na większość naszych postulatów. Niestety, wciąż nie podlegają dyskusji takie sprawy, jak parkingi czy podjazdy - mówi właścicielka jednej z firm przy ul. Wybickiego.

Jak tłumaczą protestujący, już sama budowa trasy wpływa niekorzystnie na ich interesy ze względu na utrudnienia w dojeździe do pawilonów. Transparentne ekrany sprawią, że nadal będą widoczni, ale jak mówią, interesów nie da się robić przez szybę. Do tej pory jedna trzecia ich klientów podjeżdżała do nich samochodami. Dziś już ich nie ma, a działalność jest poważnie ograniczona.