W Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w podtoruńskim Grębocinie rozpoczął się Festiwal Papieru. Gospodarzy tej niezwykłej placówki wspierają Amerykanie z Peace Paper Project. Przez ponad tydzień, wokół gotyckiego kościoła św. Barbary przy ulicy Szkolnej będą działy się prawdziwe cuda. Jedną z atrakcji ma być między innymi produkcja papieru ze… zmielonych banknotów. Surowiec - brykiety z wycofanych z obiegu i pociętych na miazgę pieniędzy - dostarczył Narodowy Bank Polski.
- Papier ze zmielonych banknotów będziemy robili w sobotę i niedzielę - mówi Agata Dworzak-Subocz z grębocińskiego muzeum.
- Później będziemy na nich drukować plakaty, wykorzystując do tego nasze dziewiętnastowieczne prasy drukarskie.
W Grębocinie znajduje się największa w Polsce kolekcja tych urządzeń. 7 i 8 lutego zostaną puszczone w ruch maszyny, które jak dotąd nie były jeszcze w muzeum wykorzystywane praktycznie. Przerób sproszkowanych papierów wartościowych ma w oba dni trwać od godziny 12 do 16. Gospodarze świątyni drukowanego słowa zapraszają wszystkich zainteresowanych.
Festiwal rozpoczął się przedwczoraj, w muzeum codziennie odbywają się różnego rodzaju warsztaty. W sobotę ich uczestnicy przerabiali na papier bawełniane koszule, w niedzielę drukowali na nim ulotki, od dziś będą natomiast zajmowali się między innymi produkcją papieru przy pomocy maszyny stworzonej z roweru. Wolnych miejsc na warsztatach niestety już nie ma, ale nie należy z tego powodu wpadać w depresję, na weekendowe atrakcje zapisy nie obowiązują, a wrażeń na pewno nie zabraknie. Dostarczy ich chociażby holender, czyli młyn rozdrabniający szmaty. Urządzenie to zostało wynalezione w XVII wieku i zrewolucjonizowało produkcję papieru, zastępując wcześniejsze maszyny, które zamieniały tkaniny na masę do produkcji papieru przy wykorzystaniu młotów.
- Pierwsze takie urządzenie na ziemiach Rzeczypospolitej rozpoczęło pracę już 40 lat po wynalezieniu młyna, w papierni w Lubiczu - mówi Dariusz Subocz, dyrektor muzeum w Grębocinie. - Była ona wtedy najnowocześniejszą papiernią w kraju.
Jak działa młyn pracujący teraz w Grębocinie?
- Na przerobienie koszuli potrzebuje jakichś trzydziestu minut - mówi „Nowościom” Drew Matott z Peace Paper Project. - Z dżinsowymi spodniami poradzi sobie w godzinę, z uzyskanego dzięki nim surowca będzie można zrobić około 150 kartek formatu A4. Z całej garderoby, jaką na ogół ma na sobie człowiek, da się zrobić jakieś 400 kartek.
Czyli prawie całą ryzę. Po szczegóły odsyłamy do Grębocina.
Peace Paper Project
- Peace Paper Project to grupa Amerykanów, którzy artystyczną produkcję papieru połączyli z działaniami na rzecz pokoju.
- Jeżdżąc po świecie, między innymi przerabiali już na papier wojskowe mundury, prowadzili też warsztaty w Belfaście, w których brali udział uczestnicy konfliktu w Irlandii Północnej.
- Do Polski przyjechali po raz pierwszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?