Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W którym z pubów przy ul. Dziewulskiego pobito Mariusza B.?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
To była ostra popijawa ekipy brukarzy. 30-letni mężczyzna naprzykrzał się tej grupie, domagając się stawiania. Jacek C. miał tak pobić natręta, że ten pożegnał się z życiem.

To była ostra popijawa ekipy brukarzy. 30-letni mężczyzna naprzykrzał się tej grupie, domagając się stawiania. Jacek C. miał tak pobić natręta, że ten pożegnał się z życiem.

<!** Image 3 align=none alt="Image 200482" sub="Na ulicy Dziewulskiego obok siebie działają dwa puby. w którym pobito Mariusza B.? [Fot.: Sławomir Kowalski]">10 listopada nieprzytomnego Mariusza B. znaleziono przy ul. Dziewulskiego. Trafił do szpitala. Niestety, w niedzielę, 18 listopada, trzydziestolatek zmarł. Jak ustalili policjanci, wcześniej był w jednym z lokali na osiedlu, gdzie został uderzony w głowę.

- Chodzi o jeden z pubów przy ul. Dziewulskiego - podaje Maciej Rybszleger, szef Prokuratury Toruń Wschód.<!** reklama>

Wracał jak bumerang

Jak ustalili śledczy, do lokalu pewien szef zaprosił swoją ekipę brukarzy. Za kołnierz z pewnością nie wylewali, bo większość z imprezy zapamiętała niewiele. Wiadomo jednak, że Mariusz B. kilkakrotnie domagał się od robotników postawienia mu kolejki alkoholu. Ci mu odmawiali, wypraszali, jednak mężczyzna wracał jak bumerang.

Według śledczych pobił go 24-letni Jacek C., sąsiad z bloku na Rubinkowie. Trafił do aresztu. Usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć. Grozi mu za to do 12 lat więzienia.

Zmowa milczenia?

Jedziemy na ul. Dziewulskiego. Tu, prawie drzwi w drzwi, działają dwa puby: „Kufelek” pod numerem 19 i „Adria” pod 17. W brązowym, drewnianym budynku, pomiędzy nimi, mieści się jeszcze Dom Chleba.

Zbliża się godzina 12.00, a w barach i przed nimi nie brakuje amatorów napojów wyskokowych. W „Kufelku” za ladą zastajemy dwie młode kobiety. - Pobicie? To nie u nas, w żadnym wypadku. Nasz pub był wtedy zamknięty - zapewnia młoda brunetka. Wtóruje jej koleżanka.

Robimy rekonesans po okolicy. Taksówkarze stojący obok na postoju? - Nic nie wiemy, nic nie słyszeliśmy - twierdzą zazwyczaj dobrze zorientowani kierowcy.

Sprzedawca z kiosku obok pubów? - Nic nie wiem, o niczym nie słyszałem - zapewnia.

Pijący piwo na tyłach lokali? - Nic nie wiemy, nie jesteśmy stąd - przekonują zawiani panowie.

Gdy wracamy do pubów, widzimy kobiety z „Kufelka” gorąco konferujące z pracownicą „Adrii” (ciekawostka: lokal czynny od 7.00 rano). Postawna kobieta w dojrzałym wieku zastawia ciałem wejście do lokalu i groźnie rzuca:

- Na piwo?

- Na kawę - odpowiadamy. - Można?

- Nie. Kawy nie ma. Jest tylko piwo - mówi. Jest zorientowana, że rozmawia z dziennikarzami. I przystępuje do ataku. - Jeśli nie przestaniecie tu przychodzić, to wzywam policję. Za to, że mnie nachodzicie! - podnosi głos. Jest bardzo zdenerwowana, podobnie jak kobiety z „Kufelka”. Natomiast fotoreportera, fotografującego z oddali budynek, atakują podpici klienci.

Nikt z lokalu nie zawinił

Od śledczych wiemy, nazwę którego pubu odnotowano w aktach. Skąd zatem nerwy czy wręcz agresja w obu? Nie ma przecież żadnych zarzutów pod adresem właścicieli czy pracowników lokalu. Nie ma zastrzeżeń co do zapewnienia bezpieczeństwa lub ochrony.

24-letni Jacek C. ma przebywać w areszcie trzy miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska