W mrozy wiaty na przystankach autobusowych bez szyb

Przy 5 stopniach mrozu i przenikliwym wietrze oszklona wiata przystankowa to „ciepła” przystań dla pasażerów, czekających po kilkanaście minut na autobusu miejskiej komunikacji. Gorzej, gdy wiata jest, ale brakuje w niej bocznej szyby, a tak jest na przystanku przy placu Zwycięstwa. Jak sygnalizuje korzystający z tego miejsca torunianin, drugi miesiąc w tym miejscu wiata stoi zdewastowana.
[break]

Kto naprawi wiatę?

Miejski Zakład Komunikacji przystankami się nie zajmuje, a gospodarzy miejskich wiat jest aż dwóch - Miejski Zarząd Dróg ma 137 wiat, magistracki Wydział Gospodarki Komunalnej - 150. Przystanek przy ul. Warneńczyka należy do WGK. Jego dyrektor, Marcin Kowallek rozmowy odmawia, po informacje kieruje do rzecznika toruńskiego magistratu, Aleksandry Iżyckiej.
Łatwiej uzyskać informacje z MZD, który podaje, że wymiana szyb w wiatach trwa nawet trzy tygodnie. Dlaczego tak długo?
- Niektóre szyby są nietypowe, wtedy firma potrzebuje więcej czasu na realizację zamówienia - jak informuje Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik MZD jedna zniszczona szyba w wiacie to spory koszt - ok. 400 złotych. Cała zniszczona wiata to ok. 1,5 tysiąca złotych.

Szyba za kilka dni

- Dziwne, ale żaden z mieszkańców do tej pory nie zgłosił nam brakującej szyby na przystanku - stwierdza Aleksandra Iżycka i zapewnia, że urzędnicy już o sprawie wiedzą i to nie od gazety ani mieszkańca. Brakujące szyby w wiacie przy ul. Warneńczyka podobno zauważyła ekipa zmieniająca rozkłady jazdy na przystankach.
Rzecznik Aleksandra Iżycka obiecała, że w ciągu kilku dni wiata będzie naprawiona. Koszt? 400 złotych. Wydział Gospodarki Komunalnej, który „obsługuje” ten przystanek, zamawia szyby w tej samej firmie co MZD.
Takich zdewastowanych wiat, które nie chronią przed deszczem i wiatrem jak przy placu Zwycięstwa, w Toruniu jest więcej. Nasz fotoreporter uchwycił rozbitą szybę wiaty przy ul. Leszczynowej. Tam też przydałaby się szybka wymiana.