W oczekiwaniu na nowoczesne wagony

<!** Image 3 align=none alt="Image 218436" sub="Aktualnie są modernizowane dwa tramwaje typu Konstal 805Na. Nad nową „maską” jednego z nich pracuje m.in. spawacz Jacek Lewandowski
[Fot.: Grzegorz Olkowski]">

Lawina pytań i wątpliwości oferentów - tak MZK tłumaczy zmiany w przetargu na nowy tabor. W oczekiwaniu na 12 nowoczesnych wagonów wypada zadowolić się tymi, które są obecnie modernizowane.

Środa, 21 sierpnia - to czwarty już termin otwarcia ofert na dostawę nowych, niskopodłogowych tramwajów. W ogłoszonym w czerwcu przetargu widniała pierwotnie data 18 lipca. Jak tłumaczył wówczas Piotr Reich, rzecznik prasowy MZK, termin musiał być zmieniony na 5 sierpnia z powodu konieczności udzielenia odpowiedzi na liczne pytania kierowane do spółki przez oferentów. Później okazało się jednak, że i ten termin jest nierealny. Zmieniono go na 19, a następnie 21 sierpnia. Dlaczego?<!** reklama>

- Termin otwarcia ofert zmieniono trzykrotnie w związku z zadawanymi pytaniami przez wykonawców oraz udzielanymi odpowiedziami i koniecznością zachowania wymaganych terminów zgodnie z ustawą Prawo Zamówień Publicznych - mówi Paweł Trawiński, kierownik Działu Marketingu MZK.

W kilkunastu zapytaniach ofertowych znalazło się w sumie ponad 90 szczegółowych pytań. Wśród nich jedno, w którym pojawiły się wątpliwości dotyczące „ograniczenia uczciwej konkurencji i zasad równego traktowania wykonawców”. W pytaniu tym oferent zwrócił się do spółki o zmianę jednego z zapisów zamówienia, w myśl którego tramwaje musiałyby być całkowicie niskopodłogowe dla pasażerów stojących. Według przedstawicieli firmy biorącej udział w przetargu tego rodzaju wymóg może zawężać grono dostawców tramwajów, dlatego wnosili o zmianę zapisu na pojazdy o minimum 75-proc. udziale niskiej podłogi. MZK nie wyraziło jednak zgody na naniesienie zmian.

- Nie jest to zgodne z wymaganiami zawartymi w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia - odpowiada Paweł Trawiński i powołuje się na znajdujące się w niej zapisy. Czytamy w nich właśnie o tym, że „tramwaj musi być wagonem „z całkowicie niską podłogą”. Wymijająca odpowiedź MZK może zastanawiać zwłaszcza w kontekście faktu, że cena nie będzie w przetargu jedynym wyznacznikiem wyboru wykonawcy. Stanowi ona 80 proc. wagi kryterium. Resztę stanowią właśnie rozwiązania techniczne.

Zanim pojawią się nowe tramwaje, pasażerowie będą musieli się zadowolić tymi zmodernizowanymi. Po toruńskich szynach jeździ już 14 z 18 takich pojazdów. Dwa z przedostatniej partii są właśnie remontowane. Odnowione wagony będą stanowiły ok. 35 proc. całego taboru tramwajowego - nie wliczając wozów niskopodłogowych. Całkowity koszt modernizacji pochłonie ponad 7 mln złotych. Za tę kwotę wysłużone pojazdy Konstal 805Na zyskają dodatkowy człon w nazwie - ND, czyli „Nowy Design”. Co się pod nim kryje?

Zakres modernizacji obejmuje prace m.in. nad „maską” tramwaju - naprawcze, elektryczne, lakiernicze, piaskowanie i wymianę luster. Zmieni się także wnętrze wagonów, które wykładane jest nowymi płytami laminowanymi oraz antypoślizgową wykładziną podłogową. Nowe będą również szyby, okna uchylne i oświetlenie. W ramach remontu wymieniane są siedzenia, ogrzewanie, pojawia się system informacji pasażerskiej, nowe kasowniki, automaty do sprzedaży biletów i monitoring. Wygodniej ma także motorniczy, którego kabina jest klimatyzowana i bardziej ergonomiczna.