Walka o władzę w PiS w Toruniu. Co na sumieniu ma Marzenna Drab?
Mariusz Sz. prawomocnie został skazany za przyjęcie łapówek od Marcina B., nazywanego przez śledczych prawą ręką Henryka L. "Lewatywy". Przypomnijmy, że proces gangu "Lewatywy" ruszył przed Sądem Okręgowym w Toruniu w styczniu br. Wedlug Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, która blisko sześcioletnie śledztwo zakończyła aktem oskarżenia, "Lewatywa" kierował grupą blisko trzydziestu osób, która wyłudzała z banków kredyty i leasingi, prowadziła tzw. karuzelowy obrót towarami (złotem, węglem, olejem, pojazdami) celem wyłudzania podatku VAT, a także dopuszczała się fałszowania dokumentów, przekupstwa urzędników i lekarzy, a nawet wymuszeń rozbójniczych.
Prokuratura chciała, by w toruńskim procesie "Lewatywy" na ławie oskarżonych zasiadło za jednym zamachem jeszcze więcej osób. Jednym aktem oskarżenia objęła obecnie sądzonych w Toruniu oraz osoby, które miały przyjąć łapówki od członków grupy. Byli to miedzy innymi lekarze ("Nowości" pisały o ich procesie w Sądzie Rejonowym w Brodnicy) oraz Mariusz Sz., były naczelnik urzędu skarbowego w Aleksandrowie Kujawskim.
Koronawirus w Toruniu? Są wyniki badań!
Kobiety w rejestrze przestępców seksualnych. Są przypadki z regionu!
Zielony Toruń przeciwko budowie Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage