Włókniarz zwleka, Unibax spokojny

- Chris podpisał z nami trzyletni kontrakt, który obowiązywać będzie jeszcze w tym roku - wyjaśnia prezes Unibaksu Mateusz Kurzawski. - Po to podpisujemy właśnie takie kontrakty, by podobnych rozmów nie było. A to, że czasami przychodzą do nas żużlowcy i pytają, czy nie mogliby zarabiać więcej, jest normalną praktyką z ich strony.
Nadal za to toruński klub nie ma do końca załatwionej sprawy kontraktu z Emilem Sajfutdinowem. Przypomnijmy, że obie strony już dawno uzgodniły warunki umowy, ale problemy zaczął stwarzać klub z Częstochowy, z którego Rosjanin ma zostać wypożyczony. Sajfutdinow, któremu Włókniarz zalegał pieniądze, poszedł na rękę dotychczasowemu klubowi i podpisał aneks, by ekipa spod Jasnej Góry otrzymała licencję na starty w sezonie 2014. Zgodził się w nim na rozłożenie należności na raty, a klub zobligował się do wypożyczenia go za symboliczna kwotę 1,23 zł brutto na jego pisemną prośbę. Zapis mówi o wypożyczeniu na sezon 2014, czyli sprawa musi być załatwiona jeszcze przed pierwszym meczem ligowym. Niestety, sprawa się przeciąga - głównie z powodu przepychanek finansowych.
- Zarówno ze strony zawodnika, jak i naszej, wszystkie formalności zostały spełnione jeszcze w pierwszej połowie grudnia - dodaje prezes Kurzawski. - Sprawa wypożyczenia musi więc zostać załatwiona. Natomiast my, jako Unibax, nie jesteśmy stroną w rozliczeniach finansowych między Włókniarzem, a Emilem.
Komplikuje się za to sprawa ewentualnego pozyskania Krystiana Pieszczka z Wybrzeża Gdańsk. Zawodnik złożył pismo do Trybunału Polskiego Związku Motorowego o rozwiązanie kontraktu z jego dotychczasowym klubem, ale problem jest mocno skomplikowany i trudno w tej chwili wyrokować, jak to wszystko się zakończy.
Torunianie jednak nie robią z tego dramatu, bo mają już przecież skompletowany skład na sezon 2014. Poradzą sobie i bez Pieszczka.
Od 26 stycznia do 1 lutego kadry Polski seniorów i juniorów odbędą zgrupowanie w Zakopanem. Z Unibaksu będą w nich uczestniczyć Adrian Miedziński, Paweł Przedpełski i Oskar Fajfer, prawdopodobnie też tradycyjnie przyjedzie na kilkadziesiąt godzin Tomasz Gollob.