Wyjazdowym meczem w niedzielę z Wartą Poznań laskarze Pomorzanina zaczynają rundę rewanżową mistrzostw Polski. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 11.
<!** Image 2 align=none alt="Image 187209" sub="Laskarze Pomorzanina (z lewej Marcin Sellner) wracają na ligowe boiska. Podopieczni Andrzeja Makowskiego zmierzą się w niedzielę na wyjeździe z Wartą Poznań / FOT.: Jacek Smarz">Torunianie plasują się obecnie na drugiej pozycji w tabeli, ale utrzymanie jej może być niezwykle trudne. W porównaniu z ubiegłym sezonem, w którym ekipa Andrzeja Makowskiego zdobyła srebrny medal, w drużynie, z różnych przyczyn, nie ma aż siedmiu zawodników.
Do Łukasza Domachowskiego, który latem zeszłego roku odszedł do hiszpańskiego Las Palmas, zimą dołączył Maciej Janiszewski. Michał Nowakowski w rundzie wiosennej, tak jak jesienią, występuje w holenderskim HC Eindhoven. Karol Szyplik i Rafał Kamiński zostali wypożyczeni na dwa miesiące do Butterfly Rzym, ale w maju ponownie jednak zagrają w brawach Pomorzanina. Krystian Makowski wciąż boryka się z kontuzją kolana, zaś Rafał Szrejter jest wyłączony z gry i treningów, bo jako przyszły strażak musi przejść specjalne szkolenie.
Koncentrują się na walce
- Mimo to będziemy robić wszystko by nie było gorzej, niż do tej pory - zapowiada Artur Girtler. Najpierw koncentrujemy się na walce o play off, a później się zobaczymy jak to się rozwiąże. Humory bardzo poprawił nam brązowy medal halowych mistrzostw Polski i szybka reakcja na ten sukces władz miasta, za co bardzo dziękujemy. Gramy za darmo, więc każda nagroda finansowa jest dla nas niezwykle istotna.
W rozgrywkach halowych laskarze Pomorzanina sięgnęli na początku marca po brąz, a już kilka dni po tym sukcesie wznowili zajęcia na trawie. Mimo poważnych ubytków w składzie trener Makowski jest dość zadowolony z frekwencji, jaką miał na treningach.
- Wydaje się nienajgorsza - przyznaje szkoleniowiec Pomorzanina. - Kilkunastu zawodników zawsze było na treningu, co, na drużynę amatorską, nie jest złym wynikiem. Po rekreacyjnym sezonie halowym, podczas którego mieliśmy zajęcia tylko dwa razy w tygodniu, teraz trenujemy czterokrotnie. Wykonujemy więcej pracy, bo przygotowujemy się na całą ligę, a nie na pierwszą kolejkę. Może więc nam zabraknąć na początku świeżości.
Pierwszym rywalem torunian na wiosnę będzie Warta. Poznaniacy, którzy w zeszłym sezonie byli rewelacją rozgrywek kończąc zmagania na czwartej pozycji, po rundzie jesiennej zajmują dopiero ósme miejsce w tabeli. Do czwartej, ostatniej gwarantującej grę w play off, zajmowanej przez AZS AWF, tracą siedem punktów, do Pomorzanina zaś jedenaście.
<!** reklama>Podarowali za dużo punktów
- Graliśmy zdecydowanie lepiej niż wskazuje na to nasze miejsce - mówi Paweł Sobczak, wychowanek toruńskiej drużyny, a obecnie bramkarz Warty. - Podarowaliśmy za dużo punktów naszym rywalom i teraz musimy to odrabiać. Myślę, że dobrze przepracowaliśmy zimę i efekty tego będą widoczne na boisku. W naszym marszu w górę tabeli pomoże nam z pewnością Artur Semonowicz, który po dyskwalifikacji wraca do gry. On jest naszą siłą napędową w ataku. Myślę, że będzie dobrze.
A co na to torunianie?
- Jedziemy do Poznania, by powalczyć o punkty - zapowiada trener Andrzej Makowski. - Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Z Wartą, przynajmniej ostatnio, toczyliśmy trudne i wyrównane boje. Ale mimo osłabień jestem optymistą.
We wrześniu zeszłego roku w Toruniu Pomorzanin pokonał Wartę 5:1. Gole dla naszej drużyny strzelali wówczas Karol Szyplik, Michał Nowakowski po dwa i jednego Krystian Makowski. Żaden z nich nie zagra jednak w niedzielę w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?