Zawsze można coś poprawić

Trzy pytania do inspektora Wojciecha Ołdyńskiego, komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy

<!** Image 1 align=left alt="Image 171979" >1. Czym w pierwszej kolejności będzie chciał się Pan zająć w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy?

Zawsze można coś poprawić. Ale wskaźniki przestępczości nie powinny przesłaniać najważniejszego. Przede wszystkim moim priorytetem będzie praca dla społeczeństwa. I chcę, żeby rozumieli to szeregowi policjanci. Na czele listy naszych zadań musi być więc walka ze zjawiskami najbardziej uciążliwymi dla ludzi: włamaniami, brawurowo jeżdżącymi kierowcami, pijanymi osobami na ulicach i narkomanami zaczepiającymi zdrową tkankę społeczeństwa.

Jako policjant z prewencji dowodziłem operacjami na stadionie Lecha, na który przychodziło 42 tysiące ludzi. Trzeba było tym tłumem zarządzać, tak żeby nie dochodziło do eskalacji konfliktu. Cieszę się, że w tej walce nie zostaliśmy sami, że dostrzeżono inne podmioty odpowiedzialne za bezpieczeństwo na stadionach, a więc przede wszystkim właścicieli klubów. Bydgoszcz sobie z tym dotąd doskonale radziła. Dowódca operacji na stadionie 3 maja postąpił bardzo dobrze, ale zaznaczam, że jest to moja opinia na gorąco, a postępowanie wyjaśniające w Komendzie Głównej Policji trwa. Upublicznianie danych i wizerunków chuliganów stadionowych to bardzo dobry krok.

Nie chciałbym, żeby policjanci sugerowali się opiniami na mój temat, jakiekolwiek by były. Potrzebujemy czasu na wzajemne dotarcie się. Czy będę twardym szefem? Nie uważam, że szef koniecznie powinien być twardy. Przede wszystkim trzeba być człowiekiem.