Toruński Sąd Okręgowy przyznał, że Seweryn Z. zabił współwięźnia, bo został przez niego sprowokowany. To jednak nie usprawiedliwia tej zbrodni. 30-latka skazano na 25 lat.
Ofiarą zabójstwa był 55-letni Zdzisław B., podejrzany o pedofilię. Do zbrodni doszło we wrześniu ubiegłego roku w celi numer 7 toruńskiego Aresztu Śledczego. Od kilku miesięcy przebywali tam tylko dwaj osadzeni. Jak podkreślił sąd, nigdy wcześniej nie było żadnych sygnałów o konflikcie.
Przez ponad rok od tamtych zdarzeń Seweryn Z. nie mówił nic. Jakby nie było go podczas przesłuchań. Dopiero na jednej z ostatnich rozpraw przyznał się do zabójstwa.
Wyjaśnił, że z południowej drzemki wyrwał go Zdzisław Z. Dotykał i proponował usługi seksualne. Wtedy oskarżony wpadł w szał, ponieważ nie wiedział, że od kilku miesięcy siedzi w jednej celi z mężczyzną o skłonnościach homoseksualnych. Zdał sobie sprawę, jak teraz będzie traktowany przez innych więźniów. Zdzisław B. został uduszony.
- Oskarżony nie planował tej zbrodni - argumentowała sędzia Beata Fenska-Paciorek. - Ten zamiar powstał nagle, na skutek zachowania Zdzisława B., ale w żaden sposób nie usprawiedliwia ono zabójstwa. Nie może być okolicznością łagodzącą. Dla wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy nie miało również znaczenia ostateczne przyznanie się do winy przez Seweryna Z.
Był on już wcześniej karany i - zdaniem sądu - jest zdemoralizowany. Nic nie robi sobie z przestrzegania prawa.
Mimo że sam deklaruje, iż nie utożsamia się z więzienną podkulturą, to jednak sąd zauważył, że nie jest mu ona tak do końca obojętna.Wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
