Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żegnaj, miasto

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Budowa domu z dala od miejskiego zgiełku to dziś w Polsce popularna decyzja. Większość podejmujących ją nie zrywa więzów z miastem. Są jednak wyjątki.

Budowa domu z dala od miejskiego zgiełku to dziś w Polsce popularna decyzja. Większość podejmujących ją nie zrywa więzów z miastem. Są jednak wyjątki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 182224" sub="
Anna Kamińska,
Miastowi. Slow food i aronia losu,
Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2011.
">21 takich wyjątków opisała młoda dziennikarka, Anna Kamińska. Niektóre reportaże, zamieszczone w tomie „Miastowi”, były publikowane w prasie. Inne pierwszy raz ukazują się w tej książce. Większość stanowią historie warszawiaków, często pracowników dużych korporacji, którzy odnaleźli swoje miejsce na ziemi w jakiejś dziurze na Mazowszu czy Mazurach. Ale są tu też opowieści o szczeciniance i przemyślaku dziś wspólnie mieszkających w Bieszczadach, o pedagożce i ekonomiście, którzy poznali się na studiach we Wrocławiu, a teraz są właścicielami potężnej uprawy ekologicznej aronii w Lewinie Kłodzkim, tuż przy granicy z Czechami, czy o plastyczce, która zawodową karierę rozpoczynała m.in. od projektowania ogrodów przy rezydencjach oligarchów na Uralu, ale wróciła do Starej Wsi nad Odrą i dziś, w wieku 35 lat, jest właścicielką profesjonalnej winnicy na brzegu Odry oraz prezeską Stowarzyszenia Winnic Lubuskich.

Życiorysy bohaterów reportaży Anny Kamińskiej mają podobne elementy. Robili karierę, chodzili w kieracie, na nic nie mieli czasu, aż wreszcie postanowili rzucić zbiurokratyzowane firmy i zacząć żyć w zgodzie z naturą.

Często ostateczną decyzję pozwalał podjąć niespodziewany impuls. Warszawiacy, Piotr i Joanna, jeszcze w narzeczeństwie chcieli kupić na Mazurach starą stajnię, kamienną oborę albo folwark z zabudowaniami. Piotr szukał czegoś takiego w weekendy. W piątek po pracy wsiadał na motor i do poniedziałku objeżdżał wsie i osady. Wreszcie to „coś” znalazł w Nakomiadach. Nie była to stajnia ani obora. „Wszedłem do barokowego pałacu i wiedziałem, że wchodzi w grę tylko to i nic innego. Położony na wzgórzu pałac w Nakomiadach, obok którego rozpościera się ogromny park, mnie zauroczył - wspomina Piotr. Miejsce wydawało się romantyczne, ale pałac wyglądał upiornie. Nie miał okien, brakowało części dachu. W piwnicach stała woda. Wokół budynku rosły chaszcze. Okazało się, że pałac przez siedemnaście lat stał opuszczony”. Mimo to Piotr i Joanna zdecydowali się kupić rezydencję wraz z 6,5-hektarowym parkiem.

<!** reklama>Pobyt „na swoim” rozpoczęli od nocy spędzanych w śpiworach w samochodzie. Musieli się też przyzwyczaić do nieproszonych wizyt indywiduów z okolicy, przez poprzednie lata przyzwyczajonych, że ruiny są dobrym miejscem do wypicia wina. Obecnie, po 10 latach od zakupu pałacu, Piotr i Joanna wygospodarowali w nim sporą część mieszkalną, reszta czeka na dalszy remont w stanie surowym zamkniętym. Za to w całości odżyły park, staw i kawałek „ogrodu sekretnego”. Pałac przestał tylko pochłaniać pieniądze - pozwala także zarobić. Od siedmiu lat działa obok niego manufaktura. Piotr uruchomiał ją, by wyprodukować piece do ogrzewania pałacu. Zatrudnił okolicznych mieszkańców. Okazało się, że piece są tak dobre, że znaleźli się zainteresowani ich kupnem. Teraz w manufakturze robi się więc na zamówienie piece, a także płytki ścienne i miniatury pieców kaflowych, kupowane przez turystów.

Jak to w zbiorach bywa, w książce Anny Kamińskiej znalazły się reportaże lepsze i gorsze. Niektóre chyba trochę lukrują bohaterów i rzeczywistość, w której zdecydowali się żyć. Te, na szczęście, są w „Miastowych” w mniejszości. 

Nasza ocena: 3/4

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska