- Gdy musiałem przekazać jej tę smutną wiadomość przez telefon, była kompletnie załamana. Jest osłabiona psychicznie i fizycznie, źle znosi izolację, martwi się o swojego starszego i schorowanego męża (mężczyzna ma ok. 70 lat-przyp.red.). Prawdopodobnie uda mi się w przyszłym tygodniu w końcu odwiedzić panią Kamilę w areszcie - przekazuje adwokat Mariusz Lewandowski, obrońca torunianki z urzędu.
Polecamy
Kobieta na początku maja złamała kwarantannę domową i wyszła po zakupy na starówkę. Leczy się na depresję. Po pierwsze poszła do apteki, by wykupić przypisane jej przez specjalistę lekarstwa. Potem odwiedziła dwa sklepy spożywcze i sklep z pamiątkami (nie wiadomo, dlaczego). Zatrzymała ją policja. Miała nie opuszczać domu decyzją toruńskiego sanepidu, bo test na koronawirusa wyszedł jej z wynikiem dodatnim. Dopiero dwa kolejne, wykonane już w areszcie, miały wynik ujemny.
Pani Kamila dwie pierwsze doby spędziła na policyjnym dołku. Potem, 4 maja, została tymczasowo aresztowana na wniosek prokuratury. Toruńscy śledczy z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód postawili jej zarzuty złamania zasad kwarantanny i sprowadzenia zagrożenia zarażenia chorobą zakaźnych wielu osób. Najpierw trafiła do aresztu w Potulicach, przeznaczonego dla "covidów" w naszym regionie. Gdy testy wyszły jej ujemnie, przewieziono ją do Grudziądza, do więzienia dla kobiet.
W czwartek (25.06) Sąd Rejonowy w Toruniu podejmował decyzję w sprawie dalszego losu pani Kamili. Prokuratura złożyła bowiem wniosek o przedłużenie jej aresztu o kolejny miesiąc. Dopiero w lipcu torunianka przejdzie jednodniowe, standardowe badanie sądowo-psychiatryczne. Jego wynik powinien dać odpowiedź na podstawowe pytania o stan jej zdrowia psychicznego i poczytalność. Dotychczas badanie było niemożliwe, bo przez kilka miesięcy pandemii biegli psychiatrzy takich nie wykonywali. Teraz mają kolejki.
Obrońca 38-latki chciał uchronić ja przed kolejnymi tygodniami za kratami. Argumentował, że pani Kamila ma ujemne wyniki testów, więc nikogo nie zarazi. Ma stałe miejsce zamieszkanie, w domu czeka na nią starszy i schorowany małżonek. Sądu Rejonowego w Toruniu to nie przekonało: areszt przedłużył o kolejny miesiąc. Obrońca zapowiada, że decyzję będzie skarżył konsekwentnie do Sądu Okręgowego. Czynił tak już przy pierwszym okresie aresztowym; bez powodzenia jednak.
Dodajmy, że wskutek złamania kwarantanny przez panią Kamilę problemy miało 6 osób, które miały z nią kontakt podczas zakupów. Skierowane zostały na kwarantannę, przeszły testy na obecność koronawirusa. Szczęśliwie, wszystkie wyszły ujemnie. Do sprawy będziemy wracali.
PS Imię torunianki w tekście zostało zmienione.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?